Faworki na piwie - składniki na 2 duże patery
5 żółtekpiwo
1 łyżeczka cukru pudru
500 g mąki pszennej
3 łyżki śmietany
1 łyżka spirytusu
szczypta soli
1 litr oleju do smażenia
cukier puder do dekoracji
Żółtka wbijamy do szklanki, do drugiej szklanki wlewamy tyle piwa, by objętościowo wyszło tyle co żółtek.
Żółtka ucieramy z cukrem pudrem na jasną masę. Pod koniec ubijania wlewamy spirytus, mieszamy do połączenia składników.
Mąkę wsypujemy do miski, dodajemy piwo, śmietanę i sól. Dodajemy żółtka i wszystko wyrabiamy w mikserze z końcówką co kruchego ciasta. Jeśli ciasto nie będzie jednolite, dodajemy odrobinę piwa. Ciasto nie będzie miękkie i wilgotne a raczej suche.
Ciasto przekładamy na blat, chwilę wyrabiamy. Aby wtłoczyć w nie jak najwięcej powietrza wałkujemy je na nieduży placek i składamy, czynność powtarzamy kilkakrotnie. Ciasto można też wybić uderzając je wałkiem przez kilka minut.
Ciasto dzielimy na 4 części. Kiedy wałkujemy jedną, resztę trzymamy pod ściereczką. Ciasto wałkujemy na bardzo cienki, prawie przezroczysty placek. Im cieńszy, tym cieńsze i bardziej delikatne faworki otrzymamy. Placek kroimy w około 3 cm szerokości paski, długość dowolna (ważne, by zmieściły się na patelni). W każdym pasku robimy nacięcie przez środek i przez ten otwór przekładamy jedną z końcówek, tworząc zgrabny zawijas-faworek. W ten sposób postępujemy z pozostałymi3 porcjami ciasta.
Na dużej patelni rozgrzewamy 500 ml oleju. Musi on być naprawdę gorący - najlepiej sprawdzić to, wrzucają mały kawałek ciasta na olej - jeśli szybko wypłynie i zrumieni się od spodu w ciągu 15-20 sekund, można smażyć. Faworki wrzucamy na rozgrzany olej po kilka sztuk - ważne, by nie było ich zbyt dużo, by swobodnie było można je przekręcać.
Gdy faworki zrumienią się od spodu, szybko przekręcamy je na druga stronę, smażymy kolejne 20 sekund i wyjmujemy. Najlepiej pomóc sobie patyczkiem do szaszłyków lub pałeczką do sushi, wkładając ją w otwór faworka. Wyjmując faworka z oleju, strzepujemy nadmiar tłuszczu. Faworki układamy na ręczniku papierowym, który wchłonie nadmiar tłuszczu.
W połowie smażenia, należy zmienić olej na nowy.
Jeszcze ciepłe faworki posypujemy grubą warstwą cukru pudru. Podajemy wystudzone.
Podjadłabym Ci małe co nieco z tych faworków... nie ma jak takie właśnie babcine :D
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis. Faworki wyglądają rewelacyjnie. Mam pytanie co znaczy smażymy na patelni? U mnie zawsze smażyło się je jak pączki w większej ilości oleju, czy te nie wymagają pływania?
OdpowiedzUsuńSorry już doczytałam, smażysz je w 0,5 l ojeju czyli też pływają:)
OdpowiedzUsuńwyglądaja tak lekko! piękne, chupiące i delikatne.
OdpowiedzUsuńJak babcia pochwaliła to pewnie szczerze - co wcale nie dziwi, bo wyglądają zniewalająco:)
OdpowiedzUsuńWiewióro, no to dawaj, bo mało ich już zostało:)
OdpowiedzUsuńMamo alergika, tak, pływają w oleju na patelni, tak jak pączki.
Karmelitko, trochę się namęczyłam by je wywałkować i wybić, ale dzięki temu właśnie te pęcherzyki i lekkość, są kruchusieńkie.
Aciri, dziękuję!
Kamilo, dziękuje, może się skusisz?
chyba w końcu i ja się skuszę na faworki. bicie walkiem bardzo mi się podoba, podobnie jak otwarcie piwa do robienia faworków ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają rewelacyjnie!! Idealne faworki. Mają takie piękne pęcherzyki! No i skoro Babcia pochwaliła, znaczy muszą byś najlepsze!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Śliczne faworki. Takie babcine przepisy są niezawodne.
OdpowiedzUsuńUściskI:*
Marto, bicie jest bardzo odstresowującym zajęciem, polecam:) a co do piwa, tez prawda:)
OdpowiedzUsuńAsiu, wielkie dzięki za ciepłe słowa!
Majanko, o tak, teraz zasadzam się na babciny przepis na kapustę z grzybami:)
pozdrowienia!
Wydają się takie lekkie i delikatne... faworki jak piórka :)
OdpowiedzUsuńKorniku, faworki i-d-e-a-l-n-e! A skoro nawet Babcia pochwalila, to nie ma zadnych watpliwosci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Cytrynko, wyszły idealne, kruche i tak jak mówisz - delikatne.
OdpowiedzUsuńBeo, dzięki piękne! Babcina pochwała to w tym przypadku najlepsze co może być, cieszę się, że była zadowolona:)
Pozdrawiam!
Ten cukier puder wygląda jak padający śnieg - rewelka :)
OdpowiedzUsuńOczko, dzięki piękne!
OdpowiedzUsuń