Zawsze marzyło mi się, by posiadać patelnię, którą da się włożyć do piekarnika. Niestety zazwyczaj domowe patelnie miały rączki dyskwalifikujące patelnię do tego typu zastosowań. Niestety raz odkręcona rączka nie wróciła już na swoje miejsce i używanie patelni stało się uciążliwe. Cóż, człowiek stara się radzić sobie na różna sposoby;)
I w tym momencie, jak rycerz na białym koniu, pojawia się firma Tchibo, która wybawiła mnie z tej sytuacji. A to wszystko za pomocą żeliwnej patelni, która odporna jest na działanie wysokich temperatur, do piekarnika jak znalazł. Projektanci pomyśleli też o wygodzie użytkowania, dlatego do zestawu dołączona jest łapka, którą możemy nałożyć na rączkę, aby podczas wyjmowania naczynia z piekarnika nie poparzyć rąk. Kolejnym przydatnym dodatkiem jest też drewniana taca, na którą po pieczeniu możemy patelnię postawić i spokojnie przenieść na stół. Patelnia jest przyjemnie ciężka, choć dość płytka, dlatego nie nadaje się do wszystkich dań. Jednak na farinatę, tartę tatin czy czakczukę jest idealna.
Farinata to włoski placek z mąki z ciecierzycy. Smak mąki z cieciorki jest mocno wyczuwalny, ale nadaje on plackowi ostrości i orzechowego smaku. Do farinaty można dodać ulubione składniki, więc pole do popisu jest spore. U mnie póki co wersja śródziemnomorska, jest pyszna.
Składniki na 2 placki
150 g mąki z ciecierzycy (mąka gram)
300 g ciepłej wody
2 łyżki oliwy
1/3 łyżeczki soli
1/2 szklanki suszonych pomidorów
1 papryczka chilli
6 łyżek czarnych oliwek
kilka gałązek świeżego tymianku
Mąkę mieszamy z solą i łyżką oliwy. Wlewamy wodę i dokładnie mieszamy, by nie było grudek. Miskę przykrywamy ściereczką i odstawiamy na minimum 1 godzinę. (ciasto zgęstnieje).
Pomidory kroimy w paski, oliwki w krążki. Papryczkę oczyszczamy z błonki i pestek, kroimy w cienkie paseczki.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Patelnię smarujemy pozostałą oliwą - najlepiej zrobić to pędzelkiem, aby poktyć tłuszczem też ścianki patelni. Wstawiamy ją do piekarnika na 2-3 minuty, by oliwa się rozgrzała.
Połowę ilości ciasta wlewamy na patelnię. Połowę ilości pozostałych składników - pomidorów, oliwek, papryczki i listków tymianku równomiernie rozsypujemy na cieście.
Pieczemy przez 20-25 minut, aż ciasto będzie zezłocone i zwarte. Wyjmujemy z piekarnika, chwilę studzimy zdejmujemy z patelni.
Tak samo postępujemy z drugą porcją ciasta. Placek kroimy w trójkąty, podajemy na ciepło lub wystudzone.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
hmmm mniaaammmm Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńabsolutnie uwielbiam takie smaki :)
OdpowiedzUsuńKuchenna, i ja, i ja:)
OdpowiedzUsuńGosiu, cieszę się!
Wyglada bosko!
OdpowiedzUsuńJak Ty to zrobiłaś, że wygląda tak wspaniale? :) Moja frittata zawsze jest rozwalona.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania. Muszę sobie wreszcie kupić patelnię do piekarnika.
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić taką mąkę? ;) W jakiś większych sklepach, czy bardziej specjalistycznych trzeba szukać?
OdpowiedzUsuńo jaka pyszna! na pewno skorzystam z przepisu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Takiego cuda jeszcze nie jadłem, a z pewnością smakowałoby mi. Jako uzależniony od suszonych pomidorów z pewnością spróbuję.
OdpowiedzUsuńMadleine, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńwhiness, no nie wiem, posmarowałam boki i dno patelni a potem obkroiłam nożem i wyszło bez problemu:)
Karolina, brak takiej patelni mi bardzo doskwierał. Teraz jest super:)
Zuza, w "Kuchniach świata" albo delikatesach z półką z takimi orientalnymi produktami.
Monia, bardzo mi miło!
bartoldziku, polecam polecam, jeśli lubisz jeszcze cieciorkę i orzechowa nuty, to z pewnością polubisz ten placek:)
aha, dzięki :) mam 'kuchnie świata' koło pracy praktycznie, więc po wypłacie koniecznie muszę zajrzeć :)))
OdpowiedzUsuńZu, a no widzisz, świetnie się składa:)
OdpowiedzUsuńAle pyszności nam dzisiaj prezentujesz:)
OdpowiedzUsuńamaranthrose, pyszności, potwierdzam:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, dziękujemy za dodanie jednego z nich! Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńWitam, chciałam Cię poinformować, że nominowałam twój blog do The Versatile Blogger Award. Więcej szczegółów możesz znaleźć tutaj: http://uzaleznionaodgotowania.blogspot.com/2012/09/versatile-blogger-award.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Iza
Wykrywaczu, kolejny raz piękne dzięki:)
OdpowiedzUsuńizuuki, dziękuję, bardzo mi miło!
Witaj Korniku,
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger Award. Szczegóły na blogu: http://warsztatsmaku.blogspot.com/2012/09/the-versatile-blogger-award.html
Pozdrawiam!
anju, dziękuję bardzo za wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać,ale nie słyszałam o mące z ciecierzycy! Kurczę,człowiek całe życie się uczy (a i tak głupi umiera :)Taką patelnię mam ale nie mam mąki, muszę koniecznie ten brak nadrobić, bo bardzo mi się podoba Twoja propozycja!!
OdpowiedzUsuńMoniko, sklepy z orientalną/zdrową żywnością z pewnością mają tę mąkę w ofercie, więc polecam poszukać. Mąka jest super w smaku, kombinuję, co jeszcze z niej można przygotować:)
OdpowiedzUsuńRobiłam niedawno pastę z ciecierzycy z suszonymi pomidorami i bardzo mi smakowała, a teraz wpadłam na ten przepis i koniecznie muszę takie danie zrobić!:)
OdpowiedzUsuńPatelni co prawda takiej nie mam, ale w formie do tarty też powinno wyjść dobre:)
Pozdrawiam:)
Sowo, pewnie, w foremce tez się uda:)
OdpowiedzUsuńJeśli ciecierzyca i suszone pomidory jako pasja smakowały, to i farinata posmakuje:)
Pozdrowienia!