Ten post powstawał w wielkim bólu. Bólu związanym z przeprowadzką do miejsca, w którym kuchnia jest na tyle mała, że gotowanie w niej, na początku wydawało mi się niemożliwe. Teraz jest juz trochę lepiej, powoli się odnajduję, choć brakuje mi przestronnej kuchni z domu, z wyspą, dużym piekarnikiem i wszystkimi przydasiami we właściwym miejscu.
To crumble jest więc trochę na otarcie łez i zdobycie sił:) Proste, ale jakże pyszne. Kwaśne owoce, słodka kruszonka i odrobina kokosa. Najlepszy na ciepło, wtedy wszystkie smaki tworzą idealną kompozycję, a z crumble robi się prawdziwy comfort food. Świetny na sezon truskawkowy.
Składniki na 6 porcji
500 g truskawek bez szypułek
110 g drobnego cukru
2 łyżki likieru kokosowego
3/4 szklanki wiórków kokosowych
110 g mąki pszennej
75 g zimnego masła
Wiórki kokosowe prażymy na suchej patelni na małym ogniu, aż zaczną wydzielać zapach i delikatnie zaczną nabierać złocistego koloru.. Uważamy, aby nie przypalić. Odstawiamy do ostudzenia
Truskawki mieszamy z 50 g cukru, zalewamy likierem i posypujemy 4 łyżkami wiórków kokosowych. Delikatnie mieszamy dłońmi i rozkładamy do żaroodpornych miseczek.
W misce mieszamy mąkę, resztę cukru, masło pokrojone w małe kawałki i resztę wiórków kokosowych. Dłońmi wcieramy masło w suche skłądniki, by powstała kruszonka.
Kruszonką posypujemy truskawki i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni na 20 minut - kruszonka powinna zezłocić się z wierzchu.
Chwilę studzimy i podajemy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Apetycznie i słodko;-)))Neblina
OdpowiedzUsuńoj tak! przeprowadzki bywają traumatyczne :( a crumble leczy smutki i poprawia nastrój, szczególnie takie!!! głowa do góry! pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńAsiu, mniam mniam, potwierdzam:)
OdpowiedzUsuńWiewióro, no właśnie, miała być euforia a była depresja. Ale już mi lepiej, kuchnię oswajam, mam nadzieję, ze niedługo wrócę na pełne blogowe obroty:)
Dzięki i pozdrawiam!
Też mam tak samo z kuchnią na stancji, bo w domu mam dużo większą i taka nagła zmiana na bardzo malutką. Znam ten ból:) Ale za to crumble bardzo apetyczne u Ciebie;)
OdpowiedzUsuńnie martw się, ja mam kuchnię rozmiarów tramwaju i blat o szerokości ok. 20 cm, kwestia przyzwyczajenia :D
OdpowiedzUsuńCudowne ..... z chęcią zagłębiłabym łyżeczkę w tym naczynku:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDarkangeliko, dzięki!
OdpowiedzUsuńM., mam podobnie i baardzo trudno się przyzwyczaić:)
Jolu, zapraszam:)
Cóż za pyszności! Marzy mi się też:)
OdpowiedzUsuńMajanko, wiesz, że zawsze dla Ciebie u mnie drzwi stoją otworem, więc zapraszam:)
OdpowiedzUsuń