Żytnie wypieki z mąki razowej wielu osobom kojarzą się z chlebami-kamieniami, ciężkimi, twardymi, mało wyrośniętymi. Te puszyste bułeczki zadają kłam tym pomówieniom;) Są na tyle pyszne, że w przeciągu tygodnia piekłam je trzykrotnie, choć pieczenie jest w tym momencie utrudnione z powodu braku odpowiedniego piekarnika. Bułeczki obtoczyłam w sezamie, choć możecie wykorzystać mak, siemię czy pestki słonecznika. Ułożyłam w foremce tak, że po upieczeniu bułeczki złączyły się i przyznaję, że po wyjęciu z pieca miałam pyszny wypiek.
Składniki na 10 bułeczek
15 g świeżych drożdży
1 łyżka melasy
1/4 szklanki ciepłego mleka
1 1/2 szklanki mąki żytniej razowej
1 1/2 szklanki mąki pszennej
1 łyżka miękkiego masła
1 szklanka ciepłej wody
1 łyżeczka soli
kilka łyżek sezamu do obtoczenia
Drożdże rozpuszczamy w wodzie wymieszanej z melasą i łyżeczką mąki pszennej. Odstawiamy w ciepłe miejsce, aby zaczyn ruszył i zrobił się pienisty.
Do miski wsypujemy mąki. Dodajemy zaczyn i zaczynamy wyrabiać ciasto mikserem z końcówką hak. Masło mieszamy z ciepłym mlekiem, by zaczęło się rozpuszczać i wlewamy do miski. Wyrabiamy ciasto przez 3 minuty na niskich obrotach, wsypujemy sól i zwiększamy obroty na wyższe. Wyrabiamy 7 minut - ciasto powinno być jednolite, nie lepiące się bardzo do dłoni.
Gotowe ciasto przekładamy do wysmarowanej olejem miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Kiedy ciasto urośnie wykładamy je na blat i dzielimy na 10 równych części. Z każdej z nich formujemy okrągłą bułeczkę, której wierzch obtaczamy w sezamie lub innych ulubionych ziarnach.
Bułeczki układamy w tortownicy (u mnie średnicy 28 cm), by można było je odrywać lub na blasze, zachowując odstępy (wtedy bułeczki nie połączą się). Przykrywamy ściereczką i znów odstawiamy do wyrośnięcia na około 1.5 godziny.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Wstawiamy bułeczki i pieczemy przez około 15-20 minut - powinny ładnie przyrumienić się z wierzchu. Wyjmujemy w piekarnika i studzimy na kratce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Są takie urocze! Chętnie bym zajęła się taką bułeczką na drugie śniadanie. Pyszności.:)
OdpowiedzUsuńMajanko, to zapraszam na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie je robię i pewna nieścisłość mi sie wdarła, czyli masło w wodzie rozpuszczamy bo mleka mamy niewiele?
OdpowiedzUsuńBo o uzyciu wody przy miksowaniu nie piszesz nic a o mleku 2 razy.
Prosze o odpowiedź.
Doroto, masło rozpuszczamy w mleku, masła jest tyle, że w mleku spokojnie się rozpuści. O wodzie faktycznie zapomniałam dopisać, rozpuszczamy w niej drożdże. Już poprawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki, zrobiłam inaczej bo drożdże rozpuściłam w mleku jak pisałas wcześniej a masło w wodzie ale i tak wyszło super.
OdpowiedzUsuńwypróbuję napewno
OdpowiedzUsuńAnonimie, cieszę się, czekam na opinię
OdpowiedzUsuńPyszne bułeczki . Piekłam już kilka razy i zawsze wychodzą idealne. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za przepis
Anonimie, bardzo mi miło i cieszę się, że zagościły w Twoim menu:)
OdpowiedzUsuńa czy moge uzyc drozdzy instant ?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAnonimie, tak, torebka 7g na tę porcję mąki wystarczy
OdpowiedzUsuń