PS.Jakiś czas temu powstał kornikowy profil na facebooku. Wszystkich zainteresowanych, którzy chcieliby polubić, zapraszam. Wystarczy kliknąć na bannerek znajdujący się po prawej stornie bloga. Dziękuję!
Składniki na 6 chlebków
Składniki na ciasto:
12 g świeżych drożdży
1/2 łyżeczki cukru
330 ml ciepłej wody
2 łyżki oliwy z oliwek
500 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki soli
Składniki na wierzch:
1 czerwona cebula
2 listki laurowe
1 1/2 papryki w dowolnych kolorach (im więcej kolorów, tym lepiej)
3 ząbki czosnku
1 cukinia
200 g pomidorków koktajlowych
sól, pieprz, papryka do smaku
świeża bazylia lub tymianek do posypania po wierzchu
4 łyżki oliwy
Drożdże rozczyniamy z cukrem, odrobiną wody i mąki, dokładnie mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, by zaczyn ruszył.
Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy zaczyn, wodę oraz oliwę. Mikserem zagniatamy gładkie ciasto, w międzyczasie dodając sól. Miksujemy przez około 7 minut, przykrywamy ciasto i odstawiamy na 5 minut, następnie znów miksujemy przez 5 minut. Ciasto powinno być miękkie, elastyczne i nie kleić się do rąk.Kulę z ciasta przekładamy do naoliwionej miski, przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na 40-60 minut.
W międzyczasie kroimy cebulę w piórka, a czosnek kroimy w cienkie plasterki. Papryki oczyszczamy i kroimy w cienkie paski.Na patelni podgrzewamy 2 łyżki oliwy, na średnim ogniu smażymy cebulę, by lekko się zbrązowiła, dodajemy czosnek i paprykę, listki laurowe, przykrywamy i dusimy na małym ogniu przez 10-15 minut, aż papryka zrobi się miękka. Przekładamy do miseczki i odstawiamy do wystygnięcia.
Ciasto dzielimy na 6 porcji, a następnie każdą kulkę wałkujemy na wąskie i długie,30-centymetrowe placki.
Układamy na blachach wyłożonych papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 15 minut. W tym czasie cukinię kroimy na cienkie plastry, przekładamy do miski, posypujemy solą i po kilku minutach odsączamy na papierze do pieczenia.
Na plackach układamy farsz - najpierw krążki cukinii, potem paprykę z cebulką i czosnkiem a na koniec przekrojone na pól pomidorki koktajlowe. Delikatnie polewamy oliwą, oprószamy solą i pieprzem, dodajemy posiekaną bazylię i/lub tymianek. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 15 minut.
Chlebki pieczemy w temperaturze 220 stopni. przez 15-20 minut, aż do zrumienienia się.
Fantastyczne chlebki. Wyglądają przepięknie i wiesz co? Chyba żal by mi było ich do mięsa. Z sałatką jakoś tak lepiej mi się komponują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a my nie daliśmy za wygraną i 1szy maja spędziliśmy grillowo. Siedzenie w altance w wełnianych skarpetach, zimowej kurtce albo w czeluściach grubego koca (jak to było w moim przypadku) wcale nie jest złe! ;))
OdpowiedzUsuńLubię wszystko co tak wygląda!:)
OdpowiedzUsuńbardzo smakowicie wyglądają te chlebki
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Twoje chlebki, to alternatywa dla focacci i pizzy:)
OdpowiedzUsuńKorniś, na pewno przepyszne! U mnie chleb w jakiejkolwiek postaci nie pamiętam kiedy gościł... Nasycam wzrok Twoim i... dalej nie piekę i nie kupuję:)
OdpowiedzUsuńLubię takie chlebki, coś pomiędzy pizzą, a focaccią.
OdpowiedzUsuńU mnie też grillowy weekend nie wypalił, a Ty świetnie z tego wybrnęłaś ;).
Pozdrawiam!
Jakie pyszne jedzonko Korniczku!:)
OdpowiedzUsuńTo ja idę polubić :)
Pozdrówki:*
dla samej nazwy chyba warto zrobić ,ale prezencję tez ma nie gorszą
OdpowiedzUsuńUsagi, wielkie dzięki! nam z sałatką też bardzo smakowały, i jakos nikt za kiełbaskami czy mięsem nie płakał:)
OdpowiedzUsuńZuzo, podziwiam! ja to zmarźluch jestem okropny,choć i u mnie pierwszy maja pod kocem.. ale na kanapie;)
Trzcinowisko, bardzo się cieszę!
Justyno, i smakowite są w rzeczywistości:)
Burczymiwbrzuchu, dokładnie tak:) dziekuję!
Ewelajno, ale to w ogóle nie jesz pieczywa? chyba Ci podeślę jakiś bochenek:)
Holgo, ja też bardzo lubię takie cuś. nie zapycha jak pizza:)
Majanko, dziękuję Kochana!
Alu, właśnie nazwa mnie na początku przyciągnęła, ale w smaku równie dobrze dają radę:)
Buziaki!
No, właśnie nie pamiętam kiedy jadłam i kiedy piekłam... Jem wtedy kiedy upiekę, a teraz jakoś na pieczenie chlebów nie mam weny..., więc ostatnio CHYBA jakoś jesienią jadłam chleb... Naprawdę:)
OdpowiedzUsuńSuper chlebki :) Bardzo smakowicie się prezenzują :)
OdpowiedzUsuńprześliczne zdjęcie, a przepis zamierzam jak najszybciej wykorzystać :))
OdpowiedzUsuńmmm, świeżo upieczone ciasto drożdżowe i do tego z takimi dodatkami:) pycha, aż mi ślinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńEwelajno, wow! ja bym nie dała rady, tak kocham chleb:)
OdpowiedzUsuńDoctorze, bardzo dziękuję i cieszę się, że przypadły Ci do gustu:)
Basiu, dziękuję i polecam!
Goh., tak tak, najlepsze świeże, jeszcze ciepłe:)
Bardzo lubię takie przegryzki!
OdpowiedzUsuńA już jak ktoś zrobi to wprost uwielbiam :)
Bardzo apetyczne, aż można zapomnieć o śniegu za oknem :)
OdpowiedzUsuńTylko Spróbuj, oo ja też bym chciała, żeby ktoś mi robił;)
OdpowiedzUsuńmniamusne, śnieg w maju faktycznie jest zjawiskiem mało typowym, dlatego polecam chlebek:)
a ja jeszcze ich nie piekłam i chyba duzo trace, ale czas to nadrobic. bajka zdjecie.
OdpowiedzUsuńTo się doczekałam na te pyszności. Nawet nie wiesz, Korniku, jak ogromną mam na nie ochotę!
OdpowiedzUsuńBernadeto, polecam, bo na ciepłe dni jak znalazł do sałatki:)
OdpowiedzUsuńOliwko, czyli Cię nie zawiodłam?;) bardzo się cieszę!