Pissaladiere

wtorek, 19 kwietnia 2011

Pissaladiere

Ten placek chodził ze mną od dawna. Jednak jakoś nigdy się nie składało, by przepis zamienił się w rzeczywisty posiłek. Aż do dziś. Wczoraj Cudawianki napisała o pissaladiere, że to rewelacyjne danie dla cebulomaniaków. Ja, jako nie-cebulomaniaczka, muszę stwierdzić, że jest świetny:) Cebulka jest przyjemnie słodka, jednak słodycz tę przełamuje anchois, a całośc świetnie dopełnia dodatek oliwek. Do tego świetne, mięciutkie ciasto i mamy pyszny obiad. Przepis z książki M.Roux Ciasta, ja uprościłam trochę metodę przygotowania ciasta. 

Składniki na formę 30x20cm

Składniki na ciasto:
280 g mąki pszennej
180 ml wody
10 g świeżych drożdży
10 g soli
5 g cukru
25 ml oliwy

Składniki na nadzienie:
800 g białej cebuli
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy
łyżeczka ziół prowansalskich
pół łyżeczki suszonego tymianku
sól, pieprz do smaku
1 puszka filecików anchois
kilkanaście czarnych oliwek

Z drożdzy, cukru, odrobiny mąki i kilku łyżeczek wody przygotowujemy zaczyn, mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, by zaczął pracować. Do miski miksera wsypujemy mąkę, wlewamy zaczyn oraz oliwę i miksujemy, by powstało gładkie ciasto. Dodajemy sól i miksujemy jeszcze 5 minut. Kulę ciasta przekładamy do lekko naoliwionej miski, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 1 godzinę, by ciasto podwoiło objętość.

W tym czasie przygotowujemy cebulę - obieramy ją i kroimy w cienkie piórka. Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy cebulę, cienki pokrojone plasterki czosnku oraz zioła prowansalskie, odrobinę solimy, zmniejszamy ogien i dusimy pod przykryciem 1 godzinę, co jakiś czas mieszając. Cebula powinna być miękka, nie przypieczona czy brązowa.

Fileciki anchois moczymy w mleku, by pozbyć sie mocnego, słonego smaku.

Wyrośnięte ciasto przekładamy na wysypany odrobiną mąki blat, wyrabiamy i wałkujemy na placek o wymiarach 30x20cm. Przekładamy do blachy wyłożonej papierem do pieczenia.
Na wierzchu placka rozkładamy cebulę i opłukane z mleka anchois, z których układamy na placku kratkę. W każde "okienko" wkładamy po połówce oliwki. Całość posypujemy świeżo zmieloną solą i pieprzem oraz tymiankiem.

Pieczemy przez 25-30 minut, w temperaturze 200 stopni, aż brzegi ciasta zrumienią się. Podajemy na gorąco lub na zimno.


9 komentarzy

  1. Przepis na to ciasto szczerze mnie przerażał. A raczej sama procedura... Dobrze wiedzieć, że można łatwiej ;).
    A ja jestem cebulomaniaczką, uwielbiam pizzę z Crème fraîche, cebulą i ziołami. Śmiem stwierdzić, że to moja ulubiona ;). Pissaladiere brzmi więc dla mnie pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. To musi być pyszne! Wygląda po prostu wspaniale Korniczku:)
    Częstuję się:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Holgo, faktycznie, dla mnie było to też trochę pokręcone, szczególnie mierzenie temperatury wody, otoczenia itp. ale skoro jest to zwykłe drożdżowe poprzedzone zrobieniem czegoś na kształt bigi to trochę uprościłam proces.
    Z pewnością Ci posmakuje, skoro takie zestawienia lubisz, więc polecam:)

    Aga, nam też smakowało:)

    Majanko, wielkie dzięki! Częstuj się, proszę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. To nadzienie jest nietuzionkowe - tyle cebuli i anchovies. Podoba mi się i frapuje - jak to smakuje.No nic nie dowiem się jak nie zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuję, że bardzo by mi posmakowało. Wszystkie dodatki w moim guście:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kingo, cebula przy tak długim duszeniu zyskuje słodki, delikatny smak. Polecam spróbować:)

    Aniu, no to superancko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam tę tartę - szczególnie lubię ją robić na towarzyskie spotkania, sprawdza się idealnie na ciepło, jak i kolejnego dnia na zimno. pycha!

    OdpowiedzUsuń
  8. Majko, też miałam okazję jeść ja następnego dnia na zimno i pozostaje mi potwierdzić:)
    ściskam!

    OdpowiedzUsuń

Skrobniesz coś? Dziękuję!