Chutney wiśniowy

poniedziałek, 14 marca 2011

Chutney wiśniowy

Przygotowany dawno temu, gdy na targu można było kupić duże, smaczne jeszcze wiśnie. Chutney dopiero teraz wylądował na blogu i tym lepiej, bo smakuje pysznie letnio. Jak stwierdził brat "to taki bardziej pikantny dżem wiśniowy". Świetnie sprawdzi się z indykiem, kaczką czy wołowiną. Przepis znaleziony na CinCinie, z podanej porcji wyszło mi 6 słoiczków.
Składniki

3 kg niezbyt dojrzałych wiśni
75 dkg cukru
nieduży korzeń chrzanu
6 ząbków czosnku
łyżeczka ziela angielskiego
łyżeczka gorczycy
3 liście laurowe
1/2 łyżeczki soli
łyżeczka kolendry
5 goździków
łyżeczka chilli w proszku
kawałek laski cynamonu
350 ml octu winnego

Wiśnie myjemy i drylujemy. Kilkanaście pestek rozbijamy młotkiem, zawijamy w gazę i mocno zawiązujemy nitką. czosnek drobno siekamy. Wsypujemy wiśnie i czosnek do garnka, wkładamy węzełek z pestkami, wlewamy ocet i gotujemy przez 15 minut na średnim ogniu.

Kiedy owoce zmiękną wsypujemy chilli, cukier i sól, dodajemy liście laurowe, pokrojony w paski chrzan i kawałek laski cynamonu. Smażymy na małym ogniu przez 50 - 60 minut, często mieszając. Sprawdzamy, czy chutney ma odpowiednio słodko-kwaśny smak. Jeśli nie, dodajemy albo cukru, albo octu.
Mielimy na proszek ziele angielskie, gorczycę, goździki, i kolendrę. Wyjmujemy węzełek z gazy wraz z zawartością i paski chrzanu. Wsypujemy zmielone przyprawy, mieszamy wszystko starannie i jeszcze raz podgrzewamy. Następnie przekładamy chutney do gorących, sterylnych słoików i mocno zakręcamy zakrętkami, ustawiamy do góry dnem.

22 komentarze

  1. Wspaniały! Ja mam trochę mrożonych wiśnie - kto wie, może skończą właśnie jako chutney?
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepis zapisałam na sezon wiśniowy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O,musi być świetny! Uwielbiam wiśnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Intrygujące połączenie :) musi być świetne!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, fajnie, mam nadzieję, ża zasmakuje!

    Wiosenko, bardzo się cieszę!

    Majanko, ja też, dlatego musiałam wypróbować ten przepis i wyszło świetnie:)

    Wiewióro, fajny, taki "podkręcony" smakowo dżemik:)

    OdpowiedzUsuń
  6. zapowiada się ciekawie :)
    http://niebieskapistacja.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  7. nie po raz pierwszy zazdroszczę Twojemu bratu, że może próbowac tych cudów.

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny:) podoba mi sie takie polaczenie smakow:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię chutney'e.Nawet same mogę...
    Wiśniowy bardzo mnie zaintrygował.Nigdy nie robiłam.Wygląda pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie łyżki są zachwycające! Uwielbiam to, jak pięknie prezentuje się na nich jedzenie. A chutney... Musi wspaniale smakować!

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Korniczku, taki chutney to naprawdę pyszna sprawa! Wiśniowego jeszcze nie próbowałam, wygląda zachęcająco:) Ciepło pozdrawiam i myślę jak Ci tam idzie...?

    OdpowiedzUsuń
  12. Niebieska pistacjo, i jest pysznie!

    Asiejko, zawsze chciałam mieć siostrę, reflektujesz?;)

    Ago, dziękuję!

    Amber, u mnie zazwyczaj do mięs jako dodatek żurawina, ale chęć odmiany była z mojej strony ogromna więc przepis wykonany i zaliczony do udanych:)

    Oliwko, jak chyba połowa fotograficznej zastawy i dodatków to spadek po Babci:) na nich chutney prezentuje się chyba nieźle, co?:)

    Ewelajno, Kochana, dziękuję za mysli! Póki co częśc pracy przebywa na czytaniu u promotora ale pisarstwo moje zatrzymało się z powodu braku źródeł pisanych. A chutney smakowity:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo podoba mi się takie połączenie smaków, najchętniej spróbowałabym Twojego chutneya z kaczką:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak się właśnie zastanawiam jak to smakuje.. kolor jest przepiękny.. taki błyszczący ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Burczymiwbrzuchu, a j się zastanawiam nad połączeniem do z jakimś serem;)

    Biedr_ono, dziękuję. a jak smakuje, słodko-kwaśne wisnie i garść aromatycznych, mocnych przypraw plus chrzanowy twist. ciezko to opisać, lepiej sprobować:)

    OdpowiedzUsuń
  16. do wiśni nie trzeba mnie przekonywać dwa razy! przepis dodany do zakładki ulubione, wypróbuję z pewnością :)
    idealnie może zastąpić żurawinę do mięs... ciekawe czy taki chutney pasowałby do sera pleśniowego....?

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiśnie w zalewie. Pychota. A taki chutney to majątek. Podobnie jak @kornik, chętnie połaczyłabym z serem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mmmm...zamarzyl mi sie taki chutney jako dodatek do pieczonej kaczki, ktora uwielbiam. Albo na kanapce z serem plesniowym... Albo...Korniczku, ja Cie chyba pozwe za robienie mi smaku :))

    Buzka.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ooo, jeszcze nie robiłam chutney'u z wiśni, to musi być dobre rzeczywiście i do mięs i do sera mmm już wyobrażam sobie kawałek pleśniowca czy camemberta z tym chutney'em :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Eve, ach,no własnie też zastanawiam się nad tym czy do sera pasować będzie, chyba muszę skoczyć dolodowki i spróbować:)

    Ag Pe, cieszę sie, że przypadł Ci do gustu:)

    Majko, jesli to mają być takie smakołyki to chętnie dalej będę Cię kusić:)

    Madziu, no i znów pomysł na połączenie chutney'u z serem. nie pozostaje mi nic innego, jak podskoczyć do lodówki po ser i wyprobować:)

    OdpowiedzUsuń
  21. super :)
    nie mogę doczekać się sezonu świeżych wiśni...

    OdpowiedzUsuń
  22. Kasiu, bardzo się cieszę, że chutney wpadł Ci w oko!

    OdpowiedzUsuń

Skrobniesz coś? Dziękuję!