Pieczone pierogi ze szpinakiem, niebieskim lazurem i gruszką

czwartek, 6 stycznia 2011

Pieczone pierogi ze szpinakiem, niebieskim lazurem i gruszką

Muszę przyznać, że bardzo się zdziwiłam, gdy Mam obwieściła, że chce na obiad pierogi ze szpinakiem. Jeszcze niedawno te zielone listki w naszym domu niestety nie pojawiały się wcale. Na szczęście moja rodzina powoli zaczyna się smakowo wyrabiać, więc pierogi upiekłam. Bardzo lubię to połączenie: szpinak+gruszka+ niebieski ser. Przepis na ciasto z książki "Ciasta" M.Roux.

Składniki na 11 dużych pierogów

Składniki na ciasto:
250 g mąki pszennej
150 g masła
1 łyżeczka soli
szczypta cukru
1 jajko
1-2 łyżki zimnego mleka

Składniki na farsz:
400 g rozdrobnionego mrożonego szpinaku
100 g niebieskiego lazura (gorgonzola też się sprawdzi)
1 nieduża gruszka
2 ząbki czosnku
2 łyżki masła
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku

Dodatkowo:
1 jajko +1 łyżka mleka

Na blat wysypujemy mąkę, robimy w niej wgłębienie. Wkładamy w nie posiekane masło, sól i cukier oraz wbijamy jajko. Mieszamy palcami i łączymy składniki na gładką masę. Powoli zagarniamy mąkę z brzegów, ugniatając ostrożnie, aż ciasto będzie miało ziarnistą konsystencję.

Dodajemy mleko, delikatnie łączymy palcami z reszta ciasta. Wewnętrzną częścią dłoni wyrabiamy ciasto odpychając je od siebie 4-5 razy, aż będzie gładkie. Formujemy w kule zawijamy w folie i chowamy do lodówki na godzinę.

Ciasto można przechowywać w hermetycznym pojemniku przez tydzień, w zamrażalniku do 3 miesięcy.

W międzyczasie przygotowujemy farsz. Na patelni rozgrzewamy masło. Dodajemy szpinak i mieszając często gotujemy, aż woda odparuje a szpinak zgęstnieje. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz przyprawy i gotując jeszcze chwilę mieszamy całość. Szpinak odstawiamy do wystygnięcia.

Obraną i oczyszczoną gruszkę kroimy w małą kostkę, tak też traktujemy ser. Dodajemy do szpinaku i mieszamy, by składniki połączyły się.

Ciasto wałkujemy na placek o grubości 2-3 mm. Wykrawamy z niego koła o średnicy 13 cm i wykładamy na środek farsz. Mocno zaciskamy brzegi pierogów i układamy na blasze. Smarujemy roztrzepanym jajkiem z mlekiem i wstawiamy na 20 minut do lodówki.

Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 25-30 minut.

27 komentarzy

  1. Super pomysl,ja tez musze swoja rodzine przekonac do szpinaku..

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealne połączenie smaków. Swietny przepis.
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. takie nadzienie- toż to zbrodnia! tak kusić głodnych ludzi przed obiadem. świetny pomysł, niezwykle wykwintnie się prezentują;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję aż tutaj,że są przepyszne Korniczku!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewam, powodzenia! u mnie jeszcze się nie zajadają, ale raz na jakiś czas zjedzą:)

    Kasiu, bardzo dziękuję!

    Malwino, to nie zbrodnia tylko propozycja obiadowa;) dziękuję:)

    Majanko, bardzo mi miło:)

    Udanego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  6. korniczku, te pierogi są po prostu szałowe!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mniam, uwielbiam pieczone pierogi - ale z takim farszem to brzmi naprawdę wspaniale!
    Natomiast ciekawi mnie sposób wykonania takiej fantastycznej falbanki z brzegach...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają przepysznie, a patrząc na ich skład z pewnością takie są.

    OdpowiedzUsuń
  9. Korniczku piekne pierozki Ci sie upiekly. A ta falbanka urocza :) Ja tez powoli przekonuje siebie i moja rodzinke do szpinaku. Takie pierozki to swietny pomysl na obiad.

    P.S. A u mnie dzis B. Granger :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, nie możesz mi kilku podesłać? Cudowne! I zamknęłaś w nich takie wspaniałe składniki! Marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Karmelitko, dziękuję.

    Arven,pieczone to i moja miłość, na blogu ich już sporo. a jesli chodzi o falbankę to jak miałam już zlepiony brzeg to brałam go między 3 palce - kciuk, wskazujący i środkowy (z tym że kciuk był z jednej a dwa pozostałe palce z drugiej strony ciasta i kciuk wchodził między te dwa palce) i formowałam. nie wiem czy to jasno wytłumaczyłam ale chyba nie:)

    Ano, tak, a najlepsze na drugi dzień!

    Majko, dziękuję. Co doszpinaku to u nas wciąż idzie to opornie:) Już u Ciebie byłam i widziałam i zaśliniłam klawiaturę:)

    Anno-Mario, bardzo dziękuję! wszystkie pierogi wraz z okruszkami zjedzone, następnym razem przygotuję więcej i dla Ciebie:)

    Kasiu, są, a raczej były:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę tego smakowego wyrabiania się rodziny! U mnie tylko w połowie rodziny takie danie by przeszło. Do tego w tej połowie, w której do kuchni się nie mieszam. Za to tam, gdzie w kuchni mogę się spełnić... Cóż. Sama chyba musiałabym zjeść całą porcję...

    Ściski! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zay, jeszcze wiele śniegu spadnie żeby moje starania przyniosły efekt:) A Ty się nie przejmuj, przynajmniej czekoladowe rzeczy możesz piec/gotować a ja nie;) to jest dopiero dramat!

    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  14. Korniczku, ja do Ciebie więcej nie zajrzę.
    Dlaczego musisz mnie tak molestować?

    :))

    OdpowiedzUsuń
  15. właśnie nabrałam ochoty na szpinak!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zuzo, no ja bardzo przepraszam:) postaram się poprawić:) Może pierożka w ramach przeprosin;)

    Justyno, bardzo się cieszę!

    OdpowiedzUsuń
  17. zawsze z chęcią przyjmę wszystko co zawiera szpinak, lazur albo gruszkę ;))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Zuzo, wiedziałam, że dasz się przekonać:)
    Pozdrawiam i ślę pierożki:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Korniś, Ty jesteś normalnie Pierogowa Mistrzyni...! To się tak da tę pr. mgr odkładać i robić te pyszności? I tak się pytam KIEDY I KTO ? zjada to wszystko? A praca... sama się napisze, proszę Pani?

    OdpowiedzUsuń
  20. Ewelajno, wszystko się da, potem trzeba bęzie gonić najwyżej. rodzina je, coś na obiad zjeść muszą:) a co do pracy, do właśnie taką mam nadzieję - że sama się napisze:)

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  21. Korniku wczoraj wieczorem zrobiłam farsz, musiałam się powstrzymywać żeby go nie zjeść z patelni...jest przepyszny. Często robię szpinak, ale ten jest zdecydowanie lepszy.
    Dziś będę kleiła pierogi. Pozdrawiam ciepło ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kamilciu, jak miło znów Cię widzieć:) bardzo się cieszę, że farsz tak Ci smakuje, mam nadzieję, że pierogi jako całość będą smakowały Ci jeszcze bardziej!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. OBŁĘĘĘĘĘĘDNE PIEROGI....wzięłam do pracy kilka sztuk na wypróbowanie i już rozdzielam przepisy.
    Osobiście to najlepsza potrawa szpinakowa jaką kiedykolwiek jadłam. Ogromnie dziękuję, już nie mogę się doczekać dzisiejszego obiadu ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kamilciu, bardzo się cieszę, że smakowało Tobie i znajomym z pracy:) to wielki komplement wiedzieć, że komuś smakuje coś co się samemu wymyśliło!
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak bym tylko miał gruszkę to bym spróbował zrobić dziś, a tak niestety poczeka do jutra po wizycie na targu:) No chyba że można czymś to zastąpić - mam kiwi :)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  26. Lazarusku, jeśli lubisz eksperymenty... to kiwi będzie ok, ale ja bym chyba poszła po tę gruszkę.

    OdpowiedzUsuń

Skrobniesz coś? Dziękuję!