Pasta paprykowa

niedziela, 14 lutego 2010

Pasta paprykowa

Brat zażyczył sobie jakąś pastę na kanapki. Pomyślałam od razu o paście z tuńczyka, ale od jakiegoś czasu brat bojkotuje jedzenie tuńczyków, bo są one zagrożone wyginięciem Swoją drogą, czy takie zapuszkowane tuńczyki nie pochodzą z hodowli? Trzeba było wymyślić coś innego. Tam oto zawędrowałam na blog Bei, a tam do przepisu na pastę paprykową. Pyszna, zajadamy się nią całą rodziną. Najlepsza z tymi bułeczkami.


Składniki

1 duża czerwona papryka
150 g kremowego serka (u mnie philadelphia z ziołami)
2 łyżki posiekanego szczypiorku
1 łyżeczka ostrej papryki
1/2 łyżki soku z limonki (lub otarta skórka)
sól, pieprz do smaku

Paprykę pieczemy w całości w piekarniku w temperaturze 200 stopni przez 20-25 minut, aby na skorce pojawiły się czarne plamy. Upieczoną wkładamy od razu do torebki śniadaniowej na kilka minut, co pozwoli na łatwiejsze zdjęcie skórki.

Skórkę zdejmujemy, usuwamy pestki i białe błonki, paprykę kroimy na mniejsze kawałki i wraz z resztą składników miksujemy w blenderze. Doprawiamy do smaku.

6 komentarzy

  1. Ciesze sie bardzo, ze pasta posmakowala :) Buleczki tez wygladaja niezwykle smakowicie!

    A co do tunczyka, to niestety nie pochodzi on z hodowli; jest odlawiany na duza skale, przy okazji niestety doprowadzajac do niepotrzebnej smierci rowniez delfiny, co jest tym bardziej smutne :(
    Tutaj rowniez o tym wspominalam (choc moze juz kiedys czytalas) :

    http://www.beawkuchni.com/2009/04/delfiny-i-tunczyki.html

    Brat wiec niestety ma racje...

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Beo, dziękuję za link. Liczyłam, że ktoś mi rozjaśni sprawę tych tuńczyków, bo w domu trwała dyskusja na linii mama-brat czy są hodowlane czy nie. Teraz sprawa jest jasna, też ograniczymy kupowanie tuńczyków.
    Nie spodziewałam się, że oprócz tuńczyka najbardziej zagrożone są dorsz i sola czy węgorz. No i szkoda bardzo tych delfinów, biedactw.

    OdpowiedzUsuń
  3. No wlasnie, czasami z wielu rzeczy nie zdajemy sobie nawet sprawy... Te strony ktore linkuje w poscie sa fajne, bo mozna sie wlasnie wiecej z nich dowiedziec. Delfinow chyba tez wlasnie najbardziej mi w tym wszystkim szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  4. nie sądziłam, że ze zwykłej papryki można zrobic taką pastę. uwielbiam paprykę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniam! Od pewnego czasu szukam smacznych inspiracji na śniadania, bo brakuje mi już pomysłów, co dobrego mogłabym zjeść. A jako że wszyscy należymy do miłośników papryki, to i pewnie taka pasta kiedyś na stole zagości. ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Asieju, jeśli uwielbiasz paprykę, to z pewnością smakować Ci będzie taka pasta:)

    Zaytoon, jest pyszna na śniadanko
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Skrobniesz coś? Dziękuję!