lutego 2015

piątek, 27 lutego 2015

Zupa tajska z krewetkami

Na poprzedni tydzień w moim menu zaplanowana była zupa tajska z krewetkami. Kupiłam wszystkie składniki i byłam pewna, że w lodówce mam jeszcze słoiczek czerwonej pasty curry. Zapewne znacie ten moment, kiedy otwieracie lodówkę/szafkę, by wyjąć składnik, który zawsze toi w tym samym miejscu, ale za miast niego jest... pustka. Tak tez było i u mnie. Ale ze miałam już gotowy bulion i krewetki, postanowiłam obejść brak pasty. Tak też powstała zupa tajska z krewetkami, którą śmiało mogę nazwać awaryjną. Zupa jest ostra, kremowa, znakomicie rozgrzewa i syci. Jeśli nie macie pod ręką bok choy, wybierzcie szpinak, kapustę pekińską czy zblanszowane wcześniej brokuły.
Zupa tajska z krewetkami

Zupa tajska  - składniki na 2 porcje

2 ząbki czosnku
kawałek imbiru wielkości kciuka
łyżka oleju
1/2 łyżki pasty z trawy cytrynowej (lub 1 łodyga świeżej)
1/2 łyżki sambal oelek
1 czubata łyżeczka curry
1/2 puszki mleka kokosowego
1 1/2 szklanki bulionu warzywnego
200 g krewetek
3 kapusty bok choy
1 łyżka sosu rybnego
sok z połowy limonki

Czosnek obieramy i drobno siekamy. Imbir obieramy i ścieramy na tarce.
Zupa tajska z krewetkami
W garnku rozgrzewamy olej i wrzucamy czosnek z imbirem i curry, smażymy, ciągle mieszając, przez minutę, a następnie dodajemy pastę z trawy cytrynowej i samba oelek. Smażymy kolejna minutę.

Przyprawy zalewamy mlekiem kokosowym i bulionem, doprowadzamy do wrzenia. Do zupy wrzucamy oczyszczone krewetki i umyte i pokrojoną na paski szerokości 4 cm kapustę bok choy. Gotujemy 4-5minut, aż krewetki będę gotowe, doprawiamy sosem rybnym, sokiem z limonki i podajemy.
Zupa tajska z krewetkami
Zupę tajską można posypać kolendrą lub szczypiorem.

środa, 25 lutego 2015

Tarta z żurawiną i bezą

Taka tarta z żurawiną i bezą, chodziła mi po głowie już od dłuższego czasu, aż wreszcie nadarzyła się okazja (imieniny!), by ją zrobić. To świetne połączenie - słodka, puszysta beza i kwaskowate owoce. Beza wykorzystana do tego ciasta to beza włoska - ubitą pianę z białek zalewamy gorącym syropem cukrowym, dzięki czemu bezy nie trzeba już piec w piekarniku (wystarczy potratować ją palnikiem), a jej smak i konsystencja przypominają tę z zimnych lodów (moja mama była wniebowzięta, bo takie właśnie bezowe nadzienie było w jej ulubionych ptysiach z dzieciństwa).
Ale my tu nie o ptysiach, bohaterką jest tarta z żurawiną i bezą. Zanim jednak przystąpicie do działania, kilka uwag - ilość cukru w żurawinowym nadzieniu dostosujcie do tego, jak kwaśne będą Wasze owoce (lepiej dosypywać stopniowo niż przesadzić) bo moje były dość kwaśne i gorzkie. Natomiast jeśli chodzi o bezę - zważcie białka przed ubijaniem, podwójcie wynik i tyle cukru użyjcie.
Tarta z żurawiną i bezą

Tarta z żurawiną i bezą - składniki

Składniki na kruche ciasto:
250 g mąki pszennej
125 g masła
1 jajko
50 cukru pudru
3-4 łyżki zimnej wody

Składniki na nadzienie z żurawiny:
450 g mrożonej żurawiny
1/2 szklanki cukru
skórka starta z 1 pomarańczy
sok z połowy pomarańczy
1 czubata łyżka mąki kukurydzianej

Składniki na bezę:
4 białka (około 130 g)
około 260 g cukru (dwa razy tyle cukru, ile ważą białka)

Przygotowujemy kruche ciasto - do miski wsypujemy mąkę i cukier puder, robimy dołek i do środka wbijamy jajko. Dodajemy posiekane zimne masło i zaczynamy wyrabiać ciasto mikserem lub  palcami rozcierać masło i jajko w mące. Kiedy ciasto zacznie zbijać się w grudki, dodajemy wodę i miksujemy/wyrabiamy, aż powstanie jednolite ciasto. Ciasto nie powinno być lepkie i nie zbite. Kulę ciasta rozpłaszczamy, zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na minimum 30 minut.

Kiedy ciasto się chłodzi przygotowujemy nadzienie - żurawiny wrzucamy na duża patelnie, dolewamy 1/4 szklanki wody i gotujemy, aż owoce zaczną pękać. Dodajemy cukier, skórkę i sok z pomarańczy i gotujemy, aż żurawina rozpadnie się i zmieni w gęsta masę - około 10 minut.
Tarta z żurawiną i bezą
 Mąkę kukurydzianą mieszamy z kilkoma łyżkami wody, by powstała jednolita masa i dodajemy do żurawiny. Dokładnie mieszamy i gotujemy jeszcze 5 minut, do zgęstnienia. Odstawiamy do wystygnięcia.

Ciasto wyjmujemy z lodówki i wałkujemy na placek o średnicy większej niż głębokie naczynie do tarty - aby powstały wysokie boki z ciasta. Naczynie smarujemy masłem i wykładamy ciastem. Dziurkujemy spód ciasta widelcem, wykładamy papierem do pieczenia, wysypujemy kulkami ceramicznymi i pieczemy 10 minut, a następnie 15 minut bez kulek i papieru.

Kiedy ciasto przestygnie wykładamy na nie nadzienie z żurawiny, wyrównujemy wierzch.

Przygotowujemy bezę - 60 g cukru zostawiamy do ubicia białek, natomiast resztę wsypujemy do garnka, zalewamy wodą, by pokryła cukier i gotujemy, by syrop osiągnął temperaturę 120 stopni.

W tym czasie ubijamy bezę - kiedy białka spienią się i będą białe, puszyste, stopniowo wsypujemy cukier, cały czas ubijając. Dobrze ubita piana z białek będzie sztywna i lśniąca.

Kiedy syrop cukrowy osiągnie temperaturę 120 stopni, wlewamy go cienką strużką do białek, ciągle ubijając. Bezę ubijamy przez około 7 minut, aż masa wystygnie.

Bezę wykładamy na tartę z żurawiną i opalamy wierzch palnikiem.

poniedziałek, 23 lutego 2015

Makaron z cukinii z łososiem

Makaron z cukinii marzył mi się już od dawna, na szczęście ostatnio w Tchibo udało mi się kupić sprytną podwójną obieraczkę, której jednym z ostrzy jest właśnie nożyk do julienne. Makaron świetnie sprawdził się z pomidorkami i łososiem w sezamie jako lekkie danie na kolację. Czas wykonania to jakieś 10 minut, więc oprócz walorów smakowych i prozdrowotnych (ach ten łosoś!) są też spore oszczędności czasowe. Czy można chcieć czegoś więcej?
Zobacz tez przepis na spaghetti z cukinii z pesto.

Makaron z cukinii z łososiem

Makaron z cukinii z łososiem - składniki na 2 porcje

280 g filetu z łososia
po 3 łyżki białego i czarnego sezamu
2 łyżki sosu sojowego
1łyżka oleju sezamowego
3 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 duża cukinia
200 g pomidorków koktajlowych
łyżeczka oliwy
sól i pieprz do smaku

Zaczynamy od marynaty do ryby - w naczyniu mieszamy sos sojowy. olej sezamowy, sok z cytryny i imbir.
Makaron z cukinii z łososiem
Przygotowujemy łososia - filet myjemy, usuwamy skórę i kroimy na dwie części (najlepiej wybrać filet o jednolitej grubości). Łososia przekładamy do marynaty, obracamy filet 2 razy, by marynata pokryła rybę i wstawiamy do lodówki na minimum 30 minut.

Po tym czasie rybę wyjmujemy z marynaty i obtaczamy z każdej strony w wymieszanym wcześniej białym i czarnym sezamie. Rybę smażymy po kilka minut z każdej strony na suchej patelni, uważając, by nie spalić sezamu.
Makaron z cukinii z łososiem
Kiedy łosoś się smaży nożykiem do warzywnego makaronu robimy makaron z cukinii (zostawiamy część z pestkami). Przesmażamy makaron na oliwie dosłownie 1-2 minuty, dodajemy pokrojone na pół pomidorki koktajlowe, doprawiamy do smaku solą i pieprzem i wykładamy na talerze. Na makaron wykładamy łososia.

piątek, 20 lutego 2015

Babka cytrynowa

Aż dziwne, że babka cytrynowa pojawia się na blogu tak późno, bo wszelkie wypieki z cytrusową nutą uwielbiam. Na szczęście nie tylko ja (wiecie, dupa rośnie;)) lubię takie ciacha, dlatego ten wypiek to takie spełnianie kulinarnych życzeń bliskich. I dzięki temu ja mam smakowity przepis na bloga, skubnęłam trochę babki, a inni się nią zajadają z taką samą radością jak moja. I przy okazji przetestowałam nową foremkę:) Babka jest idealnie cytrynowa, wilgotna i banalnie prosta w wykonaniu. Przepis z książki Donny Hay - The new classics, z moją małą zmianą - zmniejszeniem ilości cukru.
Babka cytrynowa

Babka cytrynowa - składniki na małą formę lub formę 8.5x26.5 cm

225 g mąki pszennej t.450
1 łyżeczka proszku do pieczenia
120 g miękkiego masła
1 czubata łyżka skórki startej z cytryny
200 g cukru
2 jajka
125 ml mleka

Masło i skórkę z cytryny ubijamy przez 3 minuty na puszystą masę. Wsypujemy cukier partiami, cały czas ubijając, by powstała jasna masa. Miksujemy kilka minut, dy dobrze napowietrzyć składniki.
Babka cytrynowa
Do masy maślano-cukrowej wbijamy jajka i ubijamy przez kolejne 4 minuty, by składniki dobrze połączyły się i powstała jednolita masa.

Mąkę mieszamy z proszkiem o pieczenia. Połowę przesiewamy do misy z ciastem, zaczynamy miksować i wlewamy jednocześnie połowę mleka. Miksujemy do wymieszania składników, po czym wsypujemy resztę przesianej mąki, chwilę miksujemy i wlewamy resztę mleka. Nie miksujemy już długo, tylko do połączenia składników.
Babka cytrynowa
Ciasto przekładamy do wysmarowanej masłem keksówki.

Pieczemy w temperaturze 160 stopni przez około 45-50 minut - do suchego patyczka. Po upieczeniu babkę cytrynową studzimy w foremce, a kiedy ciasto wystygnie, wyjmujemy i dekorujemy wierzch lukrem.

środa, 18 lutego 2015

Bajgle z hummusem, burakiem i jajkiem

Bajgle z hummusem, burakiem i rukolą to pyszota, którą podpatrzyłam w kawiarni Bułkę przez bibułkę i bardzo mi smakowała. Pomyślałam, że muszę w domu zrobić sobie taką wypasioną kanapkę, no i proszę. Domowe bajgle plus hummus, pieczone buraczki i rukola, czyli wszystko, co lubię. Ale to nie koniec, bo całość wieńczy jajko sadzone. Jest wypas! Przepis taki trochę składak, najlepiej więc go robić, gdy akurat macie pod ręką wszystkie składniki, podaję przepis na 10 bajgli, a poniżej porcja pojedyncza.
Bajgle z hummusem

Bajgle z hummusem - składniki na 10 bajgli

10 bajgli
hummus
1 opakowanie rukoli (250g)
1 duży burak
10 jajek

Buraka kroimy na pół. Nakłuwamy widelcem, zawijamy obie połówki w kawałek folii aluminiowej i pieczemy w piekarniku przez około 50 minut, aż burak będzie miękki. Studzimy.
Bajgle z hummusem
Po wystudzeniu obieramy i kroimy każdą połówkę w cienkie plasterki.

Bajgla kroimy na pół. Dolną część bułki smarujemy 2 łyżkami humusu i układamy na niej po 3 plastry buraka. Posypujemy odrobiną soli po wierzchu (pieczony burak ma intensywny smak, sól nie jest więc niezbędna)
Bajgle z hummusem
Garść rukoli zwijamy i układamy na plastrach buraka. Dłonią delikatnie spłaszczamy liście.

Na teflonową patelnię wbijamy jajko i smażymy je na twardo, aż się zetnie. Posypujemy odrobiną soli.
Bajgle z hummusem
Jajko delikatnie układamy na rukoli i przykrywamy wierzchem bułki.

Tak przygotowujemy wszystkie pozostałe bajgle.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Pasta z makreli

Dziś na blogu klasyka - pasta z makreli. Żeby mi się nie znudziła, przygotowuję ją na różne sposoby - czasem miksuję rybę na gładką pastę, innym razem po prostu dzielę ją na kawałki przy usuwaniu ości. Wariacje smakowe to już dodanie suszonych pomidorów lub curry albo jak w tym przypadku ogórków kwaszonych. Do tego chleb razowy i jest pysznie.
Pasta z makreli

Pasta z makreli - składniki 

1 wędzona makrela
2 małe ogórki kwaszone
4 łyżki jogurtu naturalnego
1/2 łyżeczki słodkiej papryki

Rybę obieramy ze skóry, usuwamy ości, dzielimy palcami na mniejsze kawałki i przekładamy do miski. Dodajemy drobno posiekane ogórki, jogurt i paprykę i dokładnie mieszamy, by powstała jednolita pasta.
Pasta z makreli
Pastę z makreli odstawiamy do lodówki na kilka godzin, by składniki przegryzły się.

piątek, 13 lutego 2015

Bajgle

Uwielbiam bajgle! Szczególnie te, na których dużo jest posypki - maku, sezamu, siemienia lnianego, cukru perłowego (w wersji na słodko). I do tego złocista, lekko lśniąca skórka... Tym razem upiekłam bajgle, bo marzyło mi się odtworzenie przepysznej kanapki, którą jadłam w jednej z warszawskich kawiarni. O kanapce więcej będzie niedługo, a teraz zostawiam Was z tym cudem z dziurką! Przepis od Moniki.
Bajgle

Bajgle -  składniki na 17 bajgli

Składniki na zaczyn:
150 g mąki typ 750
150 ml wody
szczypta drożdży suszonych

Składniki na ciasto właściwe:
600 g mąki
350 g wody
2 łyżki miodu
1 łyżka soli
6,5 g drożdży suszonych

Dodatkowo:
1 łyżka miodu/melasy/golden syropu
jajko
mak i sezam

Wszystkie składniki zaczynu mieszamy w misce na jednolitą masę, przykrywamy folią aluminiową i odstawiamy w ciepłe miejsce na 8 godzin, by ciasto urosło. 
Bajgle
 Zaczyn przekładamy do misy miksera i dodajemy wszystkie składniki ciasta właściwego (poza solą). Zaczynamy wyrabiać ciasto, aż powstanie jednolita kula. Wsypujemy sól i dalej wyrabiamy przez około 5 minut. Ciasto przekładamy do miski wysmarowanej oliwą, przykrywamy folią i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę, a po tym czasie do lodówki na 8 godzin.

Ciasto delikatnie wyrabiamy i dzielimy na 17 kawałków, a z każdego formujemy kulkę i zostawiamy na 20 minut przykryte ściereczką.
Bajgle
W każdej z kulek robimy na środku palcem dziurkę i zaczynamy kręcić tak, by bajgiel wirował nam wokół palca, powiększając dziurkę. Układamy bajgle na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy w ciepłe miejsce na 40 minut.

W dużym garnku gotujemy wodę, dodajemy miód. Wkładamy bajgle partiami i gotujemy po minucie z każdej strony. Wyławiamy łyżką cedzakową, układamy na kratce do obcieknięcia. Następnie smarujemy je roztrzepanym jajkiem, a następnie obtaczamy wierzch każdego w maku lub sezamie. 
Bajgle
Bajgle układamy ponownie na blasze i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Pieczemy 20-25 minut, aż bułki zezłocą się. Upieczone bajgle studzimy na kratce.

środa, 11 lutego 2015

Granola bananowa

Muszę przyznać, że granola bananowa zdetronizowała tę dyniową z czekoladą w rankingu na najlepszą granolę. Albo idą łeb w łeb. Ta dzisiejsza jest naprawdę mocno bananowa, żadna to ściema - banany czuć wyraźnie. Idealnie pasują do niej orzechy, świetnie sprawdzi się też drobno posiekana czekolada dodana na koniec pieczenia. Jeśli szukacie granoli idealnej, to właśnie ona!
Granola bananowa

Granola bananowa - składniki

2 szklanki płatków owsianych górskich
1 szklanka poppingu z amarantusa
1/4 szklanki sezamu
1/2 szklanki migdałów w słupkach
1/2 szklanki orzechów włoskich, posiekanych
1 łyżka cynamonu
1/4 szklanki oleju
3 łyżki syropu z agawy lub miodu
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 mocno dojrzały banan

Płatki, popping sezam i orzechy mieszamy w misce. Dodajemy cynamon i dokłądnie mieszamy.
W malakserze miksujemy olej, syrop z agawy, ekstrakt i banana na jednolitą masę.
Granola bananowa
Wlewamy do suchych składników wlewamy masę bananową i mieszamy wszystko, by mokre składniki równomiernie oblepiły suche.
Granola bananowa
Całość wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia lub silikonową matę. Rozprowadzamy granolę tak, by równomiernie pokryła powierzchnię blachy.
Granola bananowa
Granolę pieczemy w temperaturze 170 stopni przez 30 minut, uważając, by jej nie spalić. Co jakiś czas mieszamy składniki, ale delikatnie - im mniej rozmieszana, tym bardziej chrupka i grudkowata granola.
Granola bananowa
Granolę studzimy, kiedy wystygnie przesypujemy do szczelnego pojemnika.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Castagnole - włoskie pączki

Castagnole to w zasadzie bardziej smażone ciastka niż puchate, miękkie pączusie. Ale są na tyle intrygujące, że aż wciągające. Najlepiej smakują zaraz po upieczeniu - są puszyste i miękkie, kiedy trochę poleżą, bardziej już faktycznie przypominają ciastka. Można dowolnie zmieniać dodatki, choć anyż i skórka pomarańczowa tworzą niezwykle intrygujące połączenie.
Przepis z tego bloga.
Castagnole

Castagnole - składniki na około 25 pączków

300 g mąki pszenne jasnej
70 g masła stopionego
60 g cukru
2 jajka
2 łyżki Rakiji lub innej anyżowej wódki
10 g proszku do pieczenia
skórka starta z pomarańczy
olej do smażenia
cukier do obtoczenia

Jajka ubijamy. Dodajemy cukier, cały czas miksując.Wlewamy roztopiony tłuszcz i miksujemy około 2 minut.Wlewamy alkohol oraz dodajemy skórkę z pomarańczy.
Castagnole
Mąkę przesiewamy w proszkiem do pieczenia do masy jajeczno-cukrowej. Ciasto miksujemy tylko do połączenia składników.

Ciasto dzielimy na kawałki i formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego.
Castagnole
Olej rozgrzewamy w szerokim garnku do temperatury 175 stopni. Pączki smażymy partiami, po usmażeniu układając je na kratce wyłożonej ręcznikiem papierowym. Jeszcze ciepłe castagnole obtaczamy w cukrze.

piątek, 6 lutego 2015

Chleb z ziarnami

Chleb z ziarnami powstał po wrzuceniu do miski składników, które miałam akurat pod ręką. Pamiętam, że na początku swojego gotowania kurczowo trzymałam się przepisów wszystko dokładnie odmierzałam. Moja mama twierdziła, że powinnam pracować w aptece przez tę swoją dokładność. Jak widać z gotowaniem jest jak z jazdą na rowerze, po załapaniu podstaw można zacząć jeździć bez trzymanki. Tak też było z tym przepisem - wszystko było na oko i wyszło pysznie. Chlebek ma chrupiącą skórkę, a we wnętrzu czeka sporo ziarenek. I świetnie smakuje z pastą z słonecznika!
Chleb z ziarnami

Chleb z ziarnami - składniki na 1 bochenek

250 g mąki pszennej jasnej t.450
250 g mąki pszennej razowej
1/2 szklanki mąki żytniej razowej
1/2 szklanki sezamu
3/4 szklanki płatków owsianych górskich
1/2 szklanki siemienia lnianego
1/4 szklanki pestek słonecznika
1 łyżeczka cukru
1 łyżka soli
400 ml wody
17 g świeżych drożdży

Drożdże rozczyniamy z cukrem, łyżeczką mąki i odrobiną wody. Odstawiamy w ciepłe miejsce na około 10 minut, aż zaczyn podwoi objętość i spieni się.

Mąki wsypujemy do misy miksera i dodajemy wszystkie ziarna. Wlewamy zaczyn i zaczynamy wyrabiać ciasto. Kiedy składniki będę mokre, dolewamy wodę oraz wsypujemy sól. Wyrabiamy ciasto przez około 7 minut, aż powstanie jednolita, delikatnie lepka kula ciasta, którą przekładamy do miski wysmarowanej olejem, przykrywamy i odstawiamy w cieple miejsce. Ciasto w ciągu godziny powinno podwoić objętość.
Chleb z ziarnami
Wyrośnięte ciasto delikatnie wyrabiamy, składamy boki do środka i wkładamy do foremki wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami. Odstawiamy na kolejną godzinę do wyrośnięcia.

Chleb z ziarnami pieczemy przez 40 minut w temperaturze 180 stopni. Po upieczeniu studzimy na kratce.

środa, 4 lutego 2015

Pasta ze słonecznika

Pasta za słonecznika była na mojej liście do zrobienia już od dłuższego czasu i przyznam, że szkoda, że zwlekałam z jej przygotowaniem. Jest pyszna! Idealnie łączą się w niej wszystkie lubiane przeze mnie składniki - pestki słonecznika, suszone pomidory, czosnek i tymianek. Idealnie pasuje grubo rozsmarowana na kromce ciemnego pieczywa i obłożona plastrami świeżego ogórka lub suszonymi pomidorami. Pasta ze słonecznika z pewnością zagości w moim menu na stałe w różnych wariacjach smakowych.
Pasta ze słonecznika

Pasta ze słonecznika - składniki

1 szklanka pestek słonecznika
1 mały ząbek czosnku
6 połówek suszonych pomidorów w oleju
1/4 szklanki wody
1 łyżeczka suszonego tymianku
sos sojowy i pieprz do smaku

Słonecznik przesypujemy do miski, zalewamy zimną wodą i zostawiamy na moc. Odcedzamy, przelewamy wodą i zostawiamy do odcieknięcia.

Słonecznik przesypujemy do malaksera, dodajemy obrany czosnek, pomidory suszone odciśnięte z oleju oraz połowę wody. Miksujemy całość na jednolita pastę, stopniowo (jeśli trzeba) dodając resztę wody.
Pasta ze słonecznika
Doprawiamy do smaku sosem sojowym, pieprzem, dodajemy tymianek i mieszamy całość. Pasta najlepiej smakuje, po kilku godzinach w lodówce, kiedy smaki "przegryzą się".

poniedziałek, 2 lutego 2015

Beignets - francuskie pączki

Beignets to francuskie pączki, które swoją sławę zdobyły, kiedy przywieziono je do Nowego Orleanu, szczególnie w kawiarni Cafe du Monde. Są bardziej dietetyczne, bo nie są puchate jak klasyczne pączki a... puste w środku (zależnie od grubości rozwałkowania ciasta). Można je po usmażeniu nadziać kremem lub dżemem, ale mi smakowały same, przypominały trochę racuchy. Jeśli klasyczne pączki już Wam się znudziły to może być smaczna odmiana. Przepis z tego bloga.
Beignets - francuskie pączki
Składniki na około 35 pączków

3/4 szklanki* mleka
1 1/2 szklanki maślanki
20 g świeżych drożdży
3 łyżki cukru
4 - 4 1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki soli
olej do smażenia
cukier puder do posypania

Mleko wlewamy do garnuszka i podgrzewamy do momentu, aż zacznie wrzeć. Wlewamy maślankę, mieszamy. Dodajemy rozkruszone drożdże oraz cukier i mieszamy, by drożdże rozpuściły się. Zaczyn odstawiamy na 10 minut, przykryty, by zaczął pracować.
Beignets - francuskie pączki
4 szklanki mąki wsypujemy do misy miksera. Dodajemy sodę i sól, wlewamy zaczyn. Wyrabiamy ciasto przez około 10 minut końcówką z hakiem, by powstało jednolite, miękkie, trochę lepkie ciasto (powinno być jednak dość zwarte, nie lejące, więc w razie czego dosypujemy stopniowo pozostałą mąkę - mi wystarczyła dodatkowo 1/4 szklanki mąki). Ciasto przekładamy do wysmarowanej olejem miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę, by podwoiło objętość.
Beignets - francuskie pączki
Kiedy ciasto wyrośnie, wykładamy je na podsypany mąką blat. Delikatnie posypujemy wierzch i wałkujemy na placek grubości 1 cm. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 5 minut. Placek kroimy na prostokąty o wymiarach mniej więcej 4x6cm.
Beignets - francuskie pączki
Olej rozgrzewamy w szerokim garnku do temperatury 190 stopni i partiami smażymy beignets, po około minutę z każdej strony. Po usmażeniu układamy na kratce wyłożonej ręcznikiem papierowym, by ociekły z tłuszczu. Jeszcze ciepłe szczodrze posypujemy cukrem pudrem. Beignets - francuskie pączki są najlepsze niedługo po usmażeniu.

* W tym przepisie wykorzystuję amerykańską miarę szklanki - 225ml.