Choć z początku wydaje się, że jest to przepis skomplikowany i czasochłonny, kiedy nabierze się wprawy, bułki nie sprawiają o kłopotu. Kluczem do sukcesu jest, maszynka makaronu, która pozwoli na rozwałkowanie ciasta na cienkie placki o tej samej grubości, użycie miękkiego, ale nie roztopionego masła oraz nie przetrzymanie bułek podczas drugiego wyrastania, bo mogą podpłynąć masłem i opaść.
Warto je zrobić choćby dla pięknego efektu wizualnego, choć przyznam, że smakowo cruffiny też są świetne!
Cruffiny - składniki na 8 bułeczek
150 g mąki pszennej chlebowej150 g mąki pszennej zwykłej
12 g świeżych drożdży
60 g cukru
130-150 ml ciepłej wody
50 g miękkiego masła
szczypta soli
Dodatkowo:
100 g masła (najlepiej wyjąć masło z lodówki 5-6 godzin przed użyciem, by zdążyło zmięknąć)
cukier
cynamon
Drożdże, łyżkę cukru i kilka łyżek wody mieszamy w kubku, odstawiamy w ciepłe miejsce. Gdy zaczyn spieni się i urośnie dodajemy go do mąki razem z resztą wody i cukru 50 g masła. Zaczynamy wyrabiać ciasto, by powstała jednolita kula. Dodajemy sól, chwilę wyrabiamy i przekładamy ciasto do miski wysmarowanej oliwa. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, by ciasto podwoiło objętość.
Po tym czasie ciasto delikatnie wyrabiamy i dzielimy na 8 części. Każdą część wałkujemy na placek szerokości mniej więcej takiej, jak nasza maszynka do makaronu.
Każdy placek wałkujemy na cienki pasek (ja wałkowałam ciasto od grubości 1 do 7-8 na maszynce do makaronu). Kiedy mamy już gotowe 2 takie pasy ciasta, każdy z nich delikatnie i cienko smarujemy miękkim masłem - najlepiej i najszybciej jest zrobić to palcami. Masło nie może być ciepłe ani płynne.
Kiedy mamy już takie dwa paski gotowe, jeden zwijamy w rulon (ciasno) wzdłuż długiego boku, a następnie kładziemy ten rulon na początku drugiej porcji ciasta i ciasno owijamy nią pierwszy rulon. Taki gruby zwój przykrywamy ściereczką, by nie wysechł.
Tak samo postępujemy z pozostałymi porcjami ciasta - powinniśmy otrzymać 4 grube zwoje. Każdy zdwój delikatnie rozciągamy wzdłuż i kroimy na pół.
Trzymając każdy taki kawałek ciasta rozciętą stroną ku górze, zawijamy w supeł i wkładamy do wysmarowanej masłem foremki do muffinów.
Bułeczki odstawiamy na 45 minut do wyrośnięcia w ciepłe miejsce nie może być zbyt ciepłe, by masło nie wypłynęło), a kiedy cruffiny wyrosną, pieczemy je 20-25 minut w temperaturze 180 stopni. Studzimy w foremkach, a następnie na kratce.
intrygujące :) wyglądają bosko! mam nadzieję,że ograne proces produkcji :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńAle bym chętnie spałąszowała takiego na śniadanie z filiżanką dobrej kawy :)
OdpowiedzUsuńBosssskie <3 zwłaszcza do porannej kawusi....;)
OdpowiedzUsuńKradnę.....;)
Pozdrawiam !!!
Od jakiegos czasu zastanawiam sie nad ich wykonaniem, ale ciagle robie coś innego.Zazdroszcze, że wyszły Ci tak pięknie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtaki kawałek ciasta rozciętą stroną ku górze, zawijamy w supeł - tzn jak? Może zdjęcie poglądowe? ;-)
OdpowiedzUsuńWiewióro, nie jest takie trudne, jak się wydaje:)
OdpowiedzUsuńJustyno, dziękuję pięknie!
perz_a, polecam spróbować
Elu, smacznego;)
ILoveBake, dziękuję!
Anonimie, zajrzyj do oryginalnego przepisu, tam są zdjęcia z procesu wykonania
aaaa Marta , normalnie magia
OdpowiedzUsuńAlu, dziękuję!
OdpowiedzUsuńSą niesamowicie efektowne :)
OdpowiedzUsuńgin, dziękuję!
OdpowiedzUsuńCudne! Aż chce się jeść :)
OdpowiedzUsuńCudne Ci wyszły po prostu :))
OdpowiedzUsuńIwono, dziękuję
OdpowiedzUsuńBeti, dziękuję!
Nigdy o nich nie słyszałam. Wyglądają bardzo ładnie i apetycznie :)
OdpowiedzUsuńZuzanno, dziękuję!
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, fajny pomysł, a zdjęcia przepiękne. :)
OdpowiedzUsuńBlue Raven, dziękuję!
OdpowiedzUsuńJa jadłam , pychotka.
OdpowiedzUsuńAnonimie, potwierdzam!
OdpowiedzUsuń