Cruller - składniki na około 20 pączków
1,5 szklanki wody130 g masła
1 łyżka cukru
1/3 łyżeczki soli
1,5 szklanki mąki pszennej jasnej
4 jajka
3 białka
tłuszcz do smażenia
Składniki na lukier:
1 szklanka cukru pudru
1 łyżka miodu
4-6 łyżek mleka
Wodę, masło cukier i sól umieszczamy w dużym rondelku. Gotujemy, aż woda zawrze, a masło rozpuści się. Zmniejszamy ogień dodajemy mąkę i mieszamy rózga, by składniki połączyły się w jednolita masę. Następnie szpatułką mieszamy ciasto dokładnie (będzie łatwiej niż rózgą i ciasto jednolicie wymiesza się), aby zaczęło odchodzić od ścianek garnka. Gotujemy, cały czas mieszając przez 3-4 minuty, do momentu, kiedy na dnie garnka zobaczymy mokre smugi. Zdejmujemy z ognia.
Ciasto przekładamy do misy miksera z końcówka do kruchego ciasta. Wyrabiamy ciasto kilkanaście sekund, by szybciej ostygło. Zaczynamy ponownie wyrabiać i dodajemy po 1 jajku ubijając cały czas. Kolejne jajko dodajemy dopiero wtedy, kiedy ciasto wchłonie poprzednie. Następnie, tez partiami dodajemy białko, również czekając z dodaniem kolejnego, aż ciasto będzie jednolite i dobrze wymieszane.
Ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego z końcówką gwiazdka o średnicy około cm.
Papier do pieczenia tniemy na nieduże kwadraty i smarujemy po wierzchu małą ilością oleju. Na każdy taki kwadrat papieru wyciskamy okręgi z ciasta.
W szerokim garnku lub na głębokiej patelni rozgrzewamy olej (sporą ilość, by pączki równomiernie smażyły się i nie dotykały dna) do temperatury 180 stopni. Wkładamy porcjami pączki - powinny same spaść po przechyleniu papierka nad garnkiem. Smażymy po kilka minut z każdej strony, aż pączki zezłocą się i urosną - warto potrzymać je dłużej, by faktycznie zwiększyły objętość, w przeciwnym razie mogą być w środku surowe.
Kiedy zezłocą się z jednej strony, odwracamy na drugą i smażymy przez kolejnych kilka minut. Wyławiamy i układamy na kratce wyłożonej ręcznikiem papierowym. Tak smażymy pozostałe paczki. Pamiętajmy, że włożenie surowego ciasta na gorący olej obniża temperaturę tłuszczu, dlatego przed smażeniem kolejnej porcji warto upewnić się, że olej ma odpowiednią temperaturę.
Ostudzone oponki lukrujemy lukrem przygotowanym z wymieszanych na gładką masę: cukru pudru, mleka i miodu.
Mniam wspaniałosci!
OdpowiedzUsuńO rany, ależ się wspaniale prezentują! Aż ślinka cieknie ;-)
OdpowiedzUsuńMuszą być rewelacyjne! Od samego patrzenia na nie robię się głodna :)
OdpowiedzUsuńKonczi i Szpileczko - dziękuję
OdpowiedzUsuńBartłomieju - polecam
Milu - są:)
Muszą być cudownie delikatne :)
OdpowiedzUsuńZapiszę sobie przepis :)
Gin faktycznie są lżejsze niż klasyczne pączki:)
OdpowiedzUsuń