Ciastka bez jajek i mąki? Tak, i to z mnóstwem zdrowych rzeczy - otręby, płatki owsiane, wiórki kokosowe, żurawina. Słodkie naturalną słodyczą, sycące i uzależniające. Przyznam, że są zaskakująco pyszne, a zapach, jaki roznosi się po domu podczas pieczenia.... obłęd. Jeśli wolicie słodsze ciastka dodajcie łyżkę miodu, możecie też zamienić czekoladę gorzka na mleczną.
Składniki na około 25 ciastek
3 bardzo dojrzałe banany
1/4 szklanki oleju słonecznikowego
2 łyżki likieru kokosowego lub ekstraktu waniliowego
2 szklanki otrębów granulowanych (dowolne, u mnie z żurawiną)
1/3 szklanki płatków owsianych górskich
1 szklanka migdałów zmielonych na mąkę
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki soli
50 g posiekanej gorzkiej czekolady
Banana kroimy na mniejsze części, wrzucamy do miski. Dodajemy olej i likier/ekstrakt. Widelcem rozgniatamy banana i mieszamy składniki.
W drugiej misce mieszamy pozostałe składniki - otręby (można porcjami je rozwałkować, by powstały mniejsze grudki), płatki owsiane, migdały, wiórki kokosowe, cynamon, sól i czekoladę. Mieszamy składniki, a następnie do suchych produktów dodajemy mokre, czyli banany z tłuszczem. Składniki wystarczy połączyć dobrze, mieszając je szpatułką lub wyrobić mikserem. Masa będzie wilgotna i lepka.
Z masy formujemy kulki wielkości piłeczki do ping ponga. Układamy na blasze i delikatnie spłaszczamy. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 175 stopni i pieczemy 15-18 minut - ciasta z wierzchu powinny się przyrumienić i stwardnieć. Po upieczeniu studzimy na kratce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
ooo, świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńgdyby nie fakt, że Syncio ma uczulenie na banany zrobiłabym już dziś :) wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńcupcake, próbuj, ciastka są obłędne!
OdpowiedzUsuńWiewióro, aj, szkoda. Nie próbowałam takiego rozwiązania, ale może gdyby zamienić banana na jakieś jabłko o zwartym, niezbyt wilgotnym miąższu... dziękuję!
Zdrowe i bardzo ładne ciasteczka. Z całą pewnoscią smakują genialnie!:)
OdpowiedzUsuńbrzmią i wgylądają bardzo fajnie, a zwłaszcza, że są zdrowe :)
OdpowiedzUsuńMajanko, ja jestem zakochana w nich po uszy:)
OdpowiedzUsuńAga, polecam spróbować:)
w sam raz na zdrową przekąskę :) ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPaulino, dziękuję!
OdpowiedzUsuńrewelacyjne :) lubię zdrowe chrupacze
OdpowiedzUsuńZuza, te są bardziej "mięsiste" i wilgotne niż chrupiące. Ale i tak zdrowe i smaczne:)
OdpowiedzUsuńWitaj, jak się z Tobą można skontaktować mailowo?
OdpowiedzUsuńEwo, mój mail martakornak@gmail.com dostępny jest po wejściu w mój profil - na górze bloga na prawej kolumnie
OdpowiedzUsuń