Niby zwykłe drożdżówki, ale ten kształt zupełnie zmienia postać rzeczy. Uwielbiam słodkie bułeczki, które mają jakiś kształt, są w ciekawy sposób uformowane. Jagodzianki czy inne buły, gdzie nadzienie ukryte jest w środku, zupełnie do mnie nie przemawiają, są takie zwykłe i mało zachęcające. Te drożdżówy od razu przyciągnęły moje oko swoim kształtem. Można je odrywać listek po listku i delektować się ich smakiem. Z makiem smakują wyśmienicie, a tym, którzy go nie lubią polecam nadzienie serowe, też będzie pysznie. Przepis z tego bloga, odrobinę zmieniony.
Składniki na 16 drożdżówek
280 g mleka
3 żółtka
50 g cukru
5 g soli
500 g mąki pszennej
16 g świeżych drożdży
60 g masła
350 g masy makowej
Dodatkowo:
1 żółtko
4 łyżki mleka
2 łyżki cukru perlistego
Z drożdży, łyżki cukru, łyżki mąki i kilku łyżek ciepłego mleka przygotowujemy zaczyn - mieszamy wszystkie składniki i odstawiamy w cieple miejsce, aż zaczyn ruszy.
Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy roztrzepane jajka, cukier, ciepłe mleko i zaczyn. Mikserem z końcówką hak wyrabiamy ciasto. Kiedy zacznie formować się kula wsypujemy sól oraz wlewamy roztopione masło. Miksujemy jeszcze około 5 minut - ciasto nie powinno być lepkie, natomiast ma być miękkie i delikatne. Przekładamy je do miski wysmarowanej odrobiną oleju i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na około 60-90 minut.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na blat i dzielimy na na 16 równych porcji (około 60 gramowe). Formujemy z nich kulki. Przykrywamy je ściereczką, aby nie obeschły. Każda z kulek formujemy na plaski placuszek, na środek wykładamy po 1 kopiastej łyżeczce masy makowej i zamykamy, dokładnie sklejając brzegi, by nadzienie znalazło się w środku. Uformowaną bułeczkę rozpłaszczamy w dłoniach na okrągły placuszek. Tak postępujemy z każdą porcją ciasta. Bułeczki układamy na blasze, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do podrośnięcia na 40 minut w cieple.
Po wyrośnięciu każdą bułeczkę nacinamy nożem lub nożyczkami - 6 głębokich nacięć do środka bułki. Smarujemy je żółtkiem wymieszanym z mlekiem i posypujemy cukrem perlistym. Pieczemy 20 minut w temperaturze 180 stopni, a po wyjęciu z piekarnika bułeczki studzimy na kratce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bardzo pięknie wyglądają, chyba ,,pożyczę" sobie ten przepis:)
OdpowiedzUsuńDoskonałe bułeczki, piękny kształt!
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają te bułeczki. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDrożdżowe kwiatki - ciekawa alternatywa dla zwykłej buły, aż chce się jeść ;)
OdpowiedzUsuńCudne są! Uwielbiam takie pomysłowe bułeczki...i jeszcze z nadzieniem, mniam!
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądają i napewno jeszcze lepiej smakują!
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam takie ciekawe w kształtach bułeczki, śliczne te makowe kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuńz przyjemnością zabrałabym takie ze sobą ze szkoły. Oto wymówka, by zabrać się dziś za pieczenie ;)
OdpowiedzUsuńSą uczore, schrupałabym nie jednego:)
OdpowiedzUsuńWyglądają zjawiskowo! :) Chętnie spróbuję.
OdpowiedzUsuńDoroto, zachęcam do pożyczania:)
OdpowiedzUsuńKamilo, dziękuję pięknie:)
Barbaro, wielkie dzięki, bardzo mi miło!
Berunio, zapraszam na bułeczki:)
Asiu, niby nic, zwykłe nacięcia, a cieszy:)
mojetworyprzetwory, dziękuję!
martex.82, dziękuję pięknie i dzielę się bułeczkami z Tobą:)
Cytrynko, każdy powód jest dobry, ale Twój podoba mi się bardzo:)
Kasiu, to ja zapraszam:)
Domi, dziękuję!
Piękne są i wspaniałe zdjęcia im zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńśliczne są te Twoje bułeczki!:-)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam każdą drożdżówkę, czy to fantazyjnie, czy zwykle uformowaną:) ...ale to dlatego, ze ja maniak drożdżówek jestem:) piękne kwiatki:)pozdrawiam Jola Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńBardzo ładne drożdżóweczki. Z makiem to moje ulubione.
OdpowiedzUsuńwyglądają jak z bajki! kocham makowe wypieki
OdpowiedzUsuńMarto, bułeczką są przepiękne! Nie mogę przestać się zachwycać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię:)
Wyglądają przesmakowicie ! :)
OdpowiedzUsuńTak, niby zwykłe, a fantastyczne! :) Pożyczę sobie ten patent ;) Bo nigdy wcześniej nie przyszlo mi do głowy, żeby ciąc ciasto nożyczkami ;)
OdpowiedzUsuńMasz 100% racji, że zwykłe bułki robią się zupełnie niezykłe, gdy je się fajnie uformuje. Wyglądają cudnie i zachęcają do zjedzenia natychmiast!:) Sięgam po jedną:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Majanko, piękne dzięki. A drożdżówki pycha!
OdpowiedzUsuńAsiejko, dzięki!
Jolu, ah, chciałabym mieć Cię w domu, mogłabym piec i piec drożdżówki:) Dziękuję!
Moniko, to zapraszam na drożdżówę z herbatą:)
magdo, o, co za miły komplement. ja też lubię z makiem, chyba bardziej niż z serkiem w środku:)
Aniu, piękne dzięki! Cieszę się, że Ci się podobają:)
Izo, dziękuję!
Asiu, nożyczki jak widać przydają się do wielu rzeczy:)
Asiu, częstuj się częstuj:)
Też uważam, że bułeczki drożdżowe ukształtowane w jakiś niezwykły sposób mają w sobie to coś :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSliczne...juz mam na nie ochote!!!! Znowu kolejny przepis do wyprobowania!!!! Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, od razu chce się jeść, prawda?:)
OdpowiedzUsuńCzarodziejko, bardzo się cieszę, ze Ci się podobają, już życzę smacznego:)