Mój gryczano-żytni chleb to nie rurki z kremem;) Choć na drożdżach, polubią go wszyscy ci, którzy gustują w zakwasowcach i wyrazistych chlebach. Polecam go też wszystkim tym, którzy szukają odmiany od pszennych bułeczek i jasnego pieczywa. Gryczano-żytnie smaki świetnie pasują do serów, ale i genialnie współgrają z miodem, to połączenie bardzo przypadło mi do gustu. No i te dziurki... uwielbiam taką strukturę chleba:) Przepis tu, lekko zmodyfikowany. Sprawdźcie też inne moje gryczane wypieki: gryczane bułeczki, chleb pszenno-gryczany z rodzynkami czy chleb orkiszowo-gryczany.
Składniki na 2 bochenki
Składniki na namoczkę:
100 g mąki żytniej razowej
200 g mąki gryczanej
4 g soli
250 g wody
Składniki na ciasto właściwe:
175 g ciepłej wody
14 g świeżych drożdży
cała namoczka
295 g mąki chlebowej
4 g soli
16 g miodu
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
Wieczorem, na dzień przed pieczeniem przygotowujemy namoczkę - mieszamy w misce wszystkie składniki, by powstała gęsta, gładka masa. Przykrywamy folią, odstawiamy na noc w ciepłe miejsce.
Następnego dnia zaczynamy od przygotowania zaczynu - drożdże rozrabiamy w odrobinie ciepłej wody wraz z 1 łyżką mąki. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, aż zaczyn ruszy.
Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy wodę oraz namoczkę. Wlewamy zaczyn i zaczynamy wyrabiać ciasto. Dodajemy miód oraz sól oraz kolendrę. Cały czas wyrabiamy ciasto. Będzie ono mokre i lepkie. Należy długo je wyrabiać, by gluten był bardzo rozwinięty, a ciasto zaczęło odchodzić od brzegów miski. Można także wyrabiać ciasto ręcznie - na posmarowanym oliwą blacie metodą Bertineta.
Wyrobione ciasto przekładamy do naoliwionej miski, przykrywamy folią i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości - około 2 godzin.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na posypany mąką blat. Dzielimy je na 2 części, każdą rozpłaszczamy na prostokąt i składamy na trzy, jak list. Formujemy 2 bochenki (u mnie 2 prostokątne pieczone w keksówkach), przekładamy do keksówek, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 250 stopni. Kiedy chleb będzie wyrośnięty, wkładamy do piekarnika keksówki, a na jego dno wsypujemy szklankę kostek lodu, temperaturę zmniejszamy do 220 stopni. Po 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 200 stopni i pieczemy przez kolejne 15-20 minut.
Upieczony chleb studzimy na kratce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
cudowny - u mnie pszenno - żytni w piekarniku :)
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłam ten przepis na durszlaku, to już wiedziałam, że to musi być Twoje :) gdyby mi tak co i raz ktoś piekł chlebki i bułeczki... ja niestety ostatnio cierpię na brak czasu i wszystko, co robię w kuchni musi być gotowe góra w godzinę.
OdpowiedzUsuńJak coś jest gryczane, to na pewno mi posmakuje ^^
Wygląda na rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńCudowny chleb:) ...oj takie dziurki to ja też w chlebie lubię:)pozdrawiam Jolanta Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńTaki piękny i na drożdżach? Pewnie dzięki tej namoczce.
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam gryczanego chleba a bardzo lubię, muszę spróbować Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńUlciku, zapowiada się pysznie i u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńKikimoro, aż tak można rozpoznać moje zdjęcia?:) Miło mi, gratuluję wprawnego oka:) Ja mogę być Twoim piekarzem, bo pieczywo mogłabym codziennie piec, a właśnie z resztą posiłków już u mnie gorzej;)
Anko, taki jest:) Dziękuję!
Jolu, to może kromeczkę?:)
Karolino, też tak myślę, że tu ona zadziałała;) piękne dzięki!
Aga, ja mąkę gryczaną kupiłam dawno temu, ale całkowicie o niej zapomniałam. i teraz żałuje, że tak z nią zwlekałam, bo chleb super:)
Cudne te dziurki, i ten miąższ...oj udał Ci się, udał i to bardzo! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny miękisz. I ten miód tak apetycznie spływa... :)
OdpowiedzUsuńAkurat mam mąkę gryczaną :)
OdpowiedzUsuńJak zostanie trochę z jutrzejszych blinów, to może się pokuszę.
Piękne zdjęcia Martuś. Ten chlebek musi być smaczny, do niego miodzik jak na zdjęciu ach,mniam!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Korniku, zdjęcia są bezapelacyjnie czarujące.
OdpowiedzUsuńchleb? prawdziwy, domowy, wspaniały.
taki, jak powinien byc.
Piękne zdjęcia! I ja się chętnie załapię na kromeczkę tego apetycznego chleba! :)
OdpowiedzUsuńzachwyciły mnie miodowe kleksy.
OdpowiedzUsuńi kolory.
wspaniały wypiek.
Za taki chleb z miodem lub domowymi powidłami oddaję wszystkie rurki z kremem świata :)
OdpowiedzUsuńTe dziurki są fantastyczne!!!
Russkayo, bardzo dziękuję:)
OdpowiedzUsuńOczko, a jak pięknie zapaskudził mi podkładkę ten miód;) ale warto było, smaczne to połączenie!
Monami, jestem ciekawa czy Ci posmakuje:)
Majanko, wiesz co dobre:) Dziękuję!
Karmelitko, bardzo dziękuję za miłe słowa, kochana!
Saratelko, a to zapraszam!
Karolino, dziękuję:)
Cytrynka, wielkie dzięki, to ja się chętnie podzielę z Tobą:)
zrobiłam go i smakuje jak tatarczuch !!! boski
OdpowiedzUsuńAnonimie, super, cieszę się, że Ci smakuje:)
OdpowiedzUsuń