O ile gotowanie i pieczenie ostatnio jeszcze jakoś mi idzie, z blogowaniem jest gorzej. Ciężko jest mi zabrać się za zrobienie zdjęć, napisanie notki. Chyba nadchodzi zima. Może pora na sen zimowy? Zanim jednak wpadnę w stan hibernacji, mam dla Was dziś mus z gruszek. Szybki i prosty do zrobienia. Świetnie nada się jako dodatek do naleśników lub śniadaniowy dodatek do twarożku i ciepłej jeszcze chałki czy świeżych bułeczek. Dodatek imbiru i cytrusowych skórek dodaje całości ciekawego smaku.
Składniki na 2 słoiczki
3 duże gruszki (u mnie General Leclerc)
4 łyżki cukru
skórka i sok z 1/2 pomarańczy
skórka i sok z 1/2 cytryny
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 laska cynamonu
1 łyżeczka świeżo startego imbiru
1/2 szklanki suszonej żurawiny
Gruszki obieramy, kroimy w sporą kostkę, przekładamy na patelnię i smażymy, dodając cukier i laskę cynamonu, aż gruszki rozpadną się. Dodajemy gałkę oraz imbir i dusimy, żeby sok z gruszek zredukował się.
Wyjmujemy laskę cynamonu, dodajemy sok i skórki z cytrusów oraz imbir i żurawinę. Dusimy jeszcze trochę, by wszystkie smaki przeniknęły się.
W tym czasie myjemy słoiczki (330ml), wstawiamy je do piekarnika na 15-20 minut w temperaturze 130 stopni. Do gorących słoiczków przekładamy mus, dokładnie zakręcamy i wstawiamy jeszcze do piekarnika na 15 minut. Słoiki zostawiamy w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami, do wystygnięcia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
A ja juz myslalam, ze zapadlas w zimowy sen, tak dlugo Cie nie bylo :)) Moge prosic taki jeden sloiczek Korniczku? :)) Mam wielka ochote sprobowac tego musu.
OdpowiedzUsuńUsciski.
Mam to samo. Od dawna nic nie naskrobałam, nawet komentarze oszczędzam.
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobraziłam jak pachnie ten mus. I pachnie obłędnie!
P.S. Uwielbiam AM.
;)
uwielbiam taki mus :)
OdpowiedzUsuńTaki mus z pewnością by mi posmakował.Cynamon i żurawinka mniam:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Martuś:)
Korniku! To taki szaro-bury czas nastał, odbiera energię wielu z nas...
OdpowiedzUsuńZa to mus taki pyszny mus może bardzo poprawić nastrój! Zabieram Ci taki słoiczek - w zamian proponuję mój słoik z musem jabłkowo-rozmarynowym, co Ty na to?
Uściski:)
Nie robiłam i bardzo żałuję, że nie mam takiego skarbu w spiżarni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMajeczko, jeszcze się trzymam, ale zimą to kto wie:) a musem chętnie się podzielę:)
OdpowiedzUsuńOlgo, widzę, że mnie rozumiesz. straszny marazm, to przez tę jesień.
Na poprawę nastroju przesyłam Ci słoiczek i jakąś piosenkę małpek;)
Ulciku, ja zazwyczaj raczę się jabłkowym, ale ten na stałe wejdzie do mojego repertuaru jedzeniowego;)
Majanko, cieszę się bardzo:)
Aniu, ja na taką propozycję wymiany przystaję z wielką chęcią, pysznie!:) Pozdrawiam ciepło!
Kamilo, warto zrobić, żeby móc wyjadać łyżką prosto ze słoiczka;)
do dzisiejszych ciasteczek by mi się taki mus przydał :)
OdpowiedzUsuńWarto robić tak apetyczne zapasy na zimę :) Idealny do naleśników
OdpowiedzUsuńAga, do moich dzisiejszych się przydał;)
OdpowiedzUsuńBurczymiwbrzuchu, taaak, zgadzam się w 100% :)
z przyjemnością zanurzyłabym łyżkę w takim słoiku.
OdpowiedzUsuńA może do gęsi by pasował?:) Moim skromnym zdaniem bardzo. Zapraszam do akcji:) http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/czas-na-gesine
OdpowiedzUsuńAsiejko, to zapraszam ze swoją łyżeczką:)
OdpowiedzUsuńNieśka, ah ciężko mi stwierdzić, gęsi nie jadłam nigdy i nigdy nie zjem, ale skoro tak twierdzisz, to bardzo się cieszę:)