
1 łyżka oliwy
1 mała cebula, grubo posiekana
2 ząbki czosnku
1 czerwona papryka
1 zielona papryka
400 g dojrzałych pomidorów (najlepiej obrać je ze skórki)
kilka drylowanych czarnych oliwek
2 łyżki przecieru pomidorowego
1/4 łyżeczki pokruszonych płatków chilli
1 łyżeczka kminu
szczypta cukru
4 jajka (u mnie 3)
sól i pieprz do smaku
Na głębokiej patelni o grubym dnie rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy cebulę, przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, oczyszczone i pokrojone w cienkie plasterki papryki i całość smażymy na małym ogniu przez 5 minut, aż warzywa zmiękną.
Dodajemy grubo posiekane pomidory, oliwki, przecier, chilli, kumin, cukier oraz sól i pieprz do smaku. Przykrywamy i dusimy na małym ogniu przez 5 minut, aż potrawa zgęstnieje, potem zdejmujemy pokrywkę, zwiększamy gaz i odparowujemy większą część sosu.
W duszonych warzywach robimy 4 zagłębienia i wbijamy do każdego po jajku. Przykrywamy pokrywką i dusimy na małym ogniu około 10 minut, aż jajka się zetną. Podajemy natychmiast prosto z patelni.
Chciałam dziś zrobić jajka sadzone na obiad, ale w tej sytuacji biegnę po papryki:)
OdpowiedzUsuńto ja szybko piszę, że wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńCiekawe danie. te jajka w potrawie fajnie się prezentują;)
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam:
http://filozofiasmaku.blogspot.com/2010/07/wielkie-chrupanie-zapraszam-do-konkursu.html
robiłam...i jet to jedno z moich ulubionych dań...;)
OdpowiedzUsuńŚwietna nazwa i piękne danie.
OdpowiedzUsuńWow... wygląda przepysznie. I fajnie, że przygotowuje się szybko, praktycznie danie jednogarnkowe :)
OdpowiedzUsuńfajne jedzonko:) ja tez robie takie z roznymi warzywami, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiegowata, życzę smacznego:)
OdpowiedzUsuńAsiejko, dzię-ku-ję!
Panno Malwinno, a jakie smaczne! dziękuję!
Izo, mi też bardzo smakowało:)
Maniu, dziękuję, a nazwa mnie bardzo bawi:)
Bez sosiku, szybkie, proste, warzywne i sycące, czy można chcieć czegoś więcej?;)
Pozdrawiam Was!
Musi być przepyszne i fajnie się nazywa to danie:)
OdpowiedzUsuńOoo! robię coś podobnego.. Tylko nie wiedziałem, że to się tak ładnie nazywa.. Dla mnie zawsze to była 'warzywna bryja';) Uwielbiam..
OdpowiedzUsuńDla mnie wygląda smacznie. Lubię takie kolorowe jedzenie. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O Korniku a ja mam przygotowany na jutro wpis prawie identyczny, tylko z zupełnie inną nazwą :) NO i wiem, że smakowało wybornie
OdpowiedzUsuńMogę troszkę? Chociaż na małym talerzyku.
OdpowiedzUsuńAgo, pyszności:) a właśnie w książce był dopisek że można i bakłażana i pieczarki i w zasadzie wszystko dorzucić na patelnię:)
OdpowiedzUsuńMajanko, uwielbiam taką lekko podsmażoną, ale wciąż jędrną paprykę i jeszcze ten sosik, mniam:)
Spencerze, "warzywna bryja" brzmi smakowicie;) choć może czakczuka to w jakims języku własnie to oznacza;)
Zay, cieszę się, bo troche sie bałam, że mało apetycznie wyszło, a jest bardzo mniam:)
Kabamaigo, ha! co za zbieg okoliczności:) Mi też bardzo smakowało:) To ja juto zawitam i sie pozachwycam u Ciebie:)
Lo, oczywiście, nawet i całą patelnię:)
Pozdrawiam ciepło!
Wyglada naprawde pysznie. Pamietam, ze kiedys juz gdzies zapisalam te przepis do zrobienia. Dzieki za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńMajeczko, polecam się;) A danie bardzo smaczne!
OdpowiedzUsuńPyyyyyyyyyyyyyyyyyyyycha... MNIAM ;)
OdpowiedzUsuńAnonimie, cieszę się, że Ci smakowała:)
OdpowiedzUsuń